piątek, 24 maja 2013

Tak smakowity, że chciałoby się zjeść!

Poznajecie co to za peeling? Na początek zdradzę tylko tyle, że jakiś czas zrobiło się o nim głośno, gdy pojawił się w gazetce pewnego hipermarketu. Za kilka złotych nabyłam ten cudowny peeling, który mogłabym zjeść - równie chętnie, jak się nim myć. Do wyboru miałam borówkę, mango i winogrono, ale skusiłam się tylko na jeden, a konkretnie na pierwszy, ponieważ wtedy nie miałam zaufania ani do BeBeauty, ani do innych "Biedronkowych" marek. 

BeBeauty Spa, Peeling do ciała - borówka
Peeling do ciała o słodkim zapachu borówki doskonale wygładza i odświeża ciało. Specjalnie dobrana receptura - zawierająca naturalne drobinki ścierające - usuwa zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka. Skóra po ożyciu preparatu jest oczyszczona i aksamitnie gładka.
Dlaczego warto go kupić? Bo wygląda i pachnie jak owocowe smoothie, jest cudownie naturalny. Pachnie jak prawdziwa borówka, ale wyczuwam kwaśną żurawinę. Przyjemnie ściera i choć jest rzadki, to jest zbity i się nie przelewa przez palce. Drobinki dość ostre, ale nie przesadnie. Opakowanie - pod prysznic mi jak najbardziej odpowiada. Wydajny, nawet bardzo. Design świeży i prosty. Totalny must have na lato, jak gdzieś traficie - kupcie koniecznie, a i z myślą o mnie weźcie mango!
Dlaczego nie kupować? Bo uzależnia. A gdybym faktycznie miała napisać o tym peelingu coś negatywnego... przy dłuższym kontakcie z wodą wypłukuje się naturalny zapach i zaczyna dziwnie... śmierdzieć? troszkę tak. Drugi problem to przyczepność - pewnie się zastanawiacie o co chodzi, więc już tłumaczę - po wy-peelingowaniu wszelkich części mojego ciała, gdy biorę prysznic i chcę spłukać z siebie ogrom drobinek okazuje się, że one wcale nie chcą odejść od moich nóg, rąk itd. W każdym miejscu muszę przejechać ręką i "zdjąć" pozostałości peelingu, innej opcji nie ma.
Moja ocena: 5/6 gdybyście mogły powąchać go przez monitor.... mówię Wam - B A J K A

To teraz czas na Was - pochwalcie się czy znacie, a może dopiero chętnie dorwałybyście go w Biedronce? Mi już ślinka cieknie, więc biorę resztki (tak! kończy się!!!) peelingu i uciekam pod prysznic...

54 komentarze:

  1. Przez monitor nie dam rady go powąchać, uff na szczęście mam go w łazience ! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam go, ale nie wzięłam :c
    Znajdę go jeszcze w którejś Biedronce? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w mojej widziałam :)

      Usuń
    2. Musisz się rozejrzeć, bo w biedronce często rzucają na sklep to, co im zostaje na zapleczu ;)

      Usuń
  3. Mam tą wersję z mango i zapach też jest obłędny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuję, że nie wzięłam wszystkich trzech, ale nie potrafiłam w ciemno zaufać BeBeauty

      Usuń
  4. mam wszystkie 3 wersje, lubię, choć wolę inny typ peelingu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kupiła bym go za względu na zapach, musi być cudowny *_*

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam winogronowy. Nie znoszę. Pod prysznicem niepraktyczny, bo do środka wlewa się woda. Spływa z rąk i ma baardzo mało drobinek.
    Ale... faktycznie, zapachy mają fajne;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam Twoją recenzję na bangli i byłam bardzo zaskoczona, bo w moim drobinek jest pełno, jest gęsty, zbity.... ale chyba szata graficzna się ostatnio zmieniła, więc może i jakościowo lepiej?

      Usuń
  7. Nie znam, ale jakiś czas temu widziałam te peelingi na przecenie ... może jeszcze będą ? To wezmę dla siebie jeden, dla Ciebie mango jak będzie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie mogę mieć takich smakowitych produktów do mycia, peelingowania czy smarowania się, bo po prostu będę chodzić cały czas głodna ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. ogólnie to nie przepadam za peelingowaniem, ale jak już bym miała wybierać to lubię te ostre drapaki ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wyglada faktycznie bardzo apetycznie.:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. mniam mniam :D kooocham takie peelingi :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam winogronowy, raz użyty, chyba nie mam sumienia go zużyć;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam wiogrono, ale czeka jeszcze w kolejce, mam nadzieję, że i mnie zachwyci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten też miał czekać w kolejce, ale nie wytrzymałam i otworzyłam jeszcze w samochodzie :P

      Usuń
  14. Wygląda jak jakiś smakowity dżem :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj kusisz kusisz :) Ach ta boróweczka mm :)

    OdpowiedzUsuń
  16. W sklepie tak smakowicie nie wyglądał... ale teraz czuję się skuszona :)

    Chociaż obecnie mam peeling z Flos-leku i jest rewelacyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudne zdjęcia!
    Też go mam,tylko o zapachu mango.Lubię go :)

    OdpowiedzUsuń
  18. mam go w swojej łazience:) Pachnie obłędnie, czuję go już po otwarciu półki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja myślałam, że deserek prezentujesz :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie nie Ty jedna ;)

      przypomniało mi się, jak pokazałam go tacie i zapytałam, czy nie chce trochę do sera /bo wyjmował akurat z lodówki biały ser/, a on na to, że jeśli to jakiś borówkowy dżem, to chętnie - po zapachu był pewny, że to jadalne :D

      Usuń
  20. Nie ma za co ;)

    mm kusisz tym zapachem ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. W słoiczku wyglądał jak dżem! Łatwo by się było pomylić, gdyby nie etykiety ;))

    OdpowiedzUsuń
  22. kurcze, a mnie ten zapach nie bardzo podchodzi - zbyt intensywny i ciut chemiczny jak dla mnie...
    plus za naturalne drobinki ścierające :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a to niespodzianka - ja jestem bardzo wyczulona na chemiczne zapachy, a tu takiego nie wyczuwam.

      Usuń
    2. co nos to inne czucie ;)
      mimo wszystko stosuję go regularnie ;)

      Usuń
  23. Mam go! Dziś ostatnie użycie i muszę go pożegnać, bo jest bardzo niewydajny.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ale nie jedz! To nie kisiel! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Miałam mango ;) Podobał mi się ten peeling, ale mógłby trochę mocniej ścierać. I duży minus za wydajność - szybko się skończył, albo to ja tak często go używałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nigdy nie miałam tych peelingów, ale na prawdę wygląda smakowicie! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. a myślałam po miniaturce że jakiś deser jagodowy pokazujesz <3 ;)
    kiedyś miałam kupić, teraz żałuję. ciekawe czy jeszcze jest u mnie w biedronce

    OdpowiedzUsuń
  28. peeling w swym działaniu jest bardzo dobry, ale niestety ten zapach jest dla mnie zdecydowanie za słodki :P

    OdpowiedzUsuń
  29. A ja myślałam,że zrobiłaś coś kulinarnie pysznego :) Faktycznie smakowity :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Mhmmmm, ale narobiłaś mi smaka;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Miałam go i byłąm zachwycona. Rzczeywiście zapach powala ;

    OdpowiedzUsuń
  32. W pierwszej chwili myślałam że to dżem. :D Muszę zobaczyć. ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. a jak dla mnie strasznie chemicznie śmierdział ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poważnie? dla mnie to nie do wyobrażenia, bo ja ten zapach pokochałam <3

      Usuń
  34. Mam ten peeling:) Pachnie cuuuudnie!:-)

    OdpowiedzUsuń
  35. Mam go i jest cudowny!:) Szkoda, że te kosmetyki tak rzadko się pojawiają:(

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na mini rozdanie:)

    OdpowiedzUsuń
  36. mmm musi nieziemsko pachnieć :D

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...