środa, 28 listopada 2012

Ostatnie zakupowe szaleństwo, a raczej pustki w Rossmanie.

Jako, że do tej pory w Rossmanie było wszystko i nie zauważyłam jakiegoś ogromnego szału na promocję -40% nie spieszyłam się z zakupami i przyznam, że byłam nieco rozczarowana, kiedy półka z podkładami Max Factor 3in1 okazała się być pusta. Co prawda kupiłam już jeden, ale pomyślałam, że warto skorzystać z niższej ceny i chciałam kupić jeszcze jeden. Planowałam także zakup pudru sypkiego Bourjois, jednak w sklepie testery powiedziały mi, że to produkt nie dla mnie. Oczywiście, nie byłabym sobą gdybym wyszła z pustymi rąkami. 
Wybrałam sobie puder prasowany Healthy Balance z Bourjois, w kolorze 52 Vanille oraz czerwoną szminkę z Miss Sporty. Chciałam jakąś szminkę z Rimmela lub Max Factor, jednak w żadnej szafce nie znalazłam klasycznej czerwieni, więc zdesperowana wzięłam jedyną jaką znalazłam i tak stałam się posiadaczką szminki w kolorze 053 Watch out!, która kosztowała mnie 5złotych :) 

Szybko i prosto, czyli mój ulubiony mani!

Mani, który dziś Wam zaprezentuję jest bardzo prosty w wykonaniu, idealny dla mnie. Zajmuje mi kilka minut, szybko schnie, a potem jest bardzo trwały. I najczęściej wcale nie zależy to od lakierów :) Wykonała mi go kilka lat temu moja bratowa i od tamtego czasu bardzo chętnie do niego wracam. W dodatku nie wymaga on żadnych specjalnych umiejętności, a tylko trzech lakierów z cienkimi pędzelkami. Ja mam z WIBO, które kupiłam w ostatnim tygodniu.
Mam już trzy lakiery, srebrny, biały i czarny /ale te dwa ostatnie mogą być inne:)/. Tak więc siadam, maluję kilka czarnych pasków na paznokciu od zewnątrz i w połowie płytki urywam. Tak samo robię z czarnym lakierem, a następnie ze srebrnym. Na koniec wszystko pokrywam bezbarwnym lakierem i mam mani, na tyle, aż mi się znudzi. Jeszcze nie zdarzyło mi się, aby taki wzór zaczął mi się ścierać, odpryskiwać itd. Jest super-trwały, jeśli mam dość zajęty tydzień, to noszę go te siedem dni. Jest niezastąpiony - efektowny, ale zarazem delikatny. Szybki i prosty, nie wymaga żadnych umiejętności - w sam raz dla mnie :D
Lakiery WIBO Art Liner mają bardzo dobre pędzelki, jednak są nieco zbyt rzadkie. Obecnie, gdy lakiery są nowe, a butelka pełna - bardzo mocno kapią i nie jestem w stanie nic z tym zrobić. Mam nadzieję, że gdy ich nieco ubędzie to aplikacja będzie łatwiejsza :) Ogólnie polecam, miałam już wiele lakierów tego typu, a te są jednymi z lepszych /zwłaszcza srebrny jest świetny, lepszy niż inne/:) 
Wklejam, abyście mogły zobaczyć pędzelek :) 
A Wam jak się podoba mój manicure? Może same już kiedyś stworzyłyście coś podobnego? Jestem bardzo ciekawa! 

Mój sposób na poprawę kondycji skóry, na wory pod oczami oraz na bóle głowy

Po woli zauważam moje małe uzależnienie od produktów Donegal i mam nadzieję, że znajdę w Warszawie je gdzieś stacjonarnie, a jeśli nie to... złożę takie zamówienie, że listonosz przyjedzie do mnie ciężarówką :D A na razie cieszę się współpracą, dzięki której testuję nowości /i przez którą na mojej liście zakupów przybywają kolejne podpunkty/. Dziś czas na recenzję produktu, który zainteresował mnie najbardziej z ostatniej paczki, a mianowicie... żelowy kompres na oczy, który - wg producenta - okazuje się byc pomocny, gdy mamy zmęczone oczy, dolega nam ból głowy, a nawet zębów. Jak jest i czy faktycznie okazuje się byc małym zbawcą w cierpieniu? Czytajcie dalej!

wtorek, 27 listopada 2012

Przegląd poczty VI

Dzisiejszy przegląd nie będzie bardzo długi, ponieważ ostatnio jak tylko coś do mnie docierało, to chwaliłam nie dośc na bieżąco. Ot, taka chwalipięta ze mnie :P Jednak obiecuję poprawę i będę zbierała przesyłki do jednego postu i publikowała zbiorowo, tak jak wcześniej. 

Pierwsza paczuszka to długo wyczekiwana paczka od kochanej Patrycji! Dostałam dwa cienie Inglota oraz podwójny cień Maybelline.  Wszystkie są piękne i z czasem postaram się opublikować jakiś makijaż z ich użyciem. Teraz powiem tylko, że ciemny cień z Inglota to mój ulubieniec ever i go nie oddam <3 W paczuszce znalazłam również kilka próbek. Pat, jeszcze raz Ci dziękuję!

Kolejna paczka, to zakupy w Yves Rocher z okazji przeceny -50% o której pisałam tutaj.Zamówiłam pięć buteleczek perfum oraz białą kredkę do paznokci. W gratisie otrzymałam zestaw do paznokci (bazę wygładzającą i nabłyszczacz) oraz serum przeciwzmarszczkowe - dla mamy :) 

Czy tylko ja uwielbiam ten moment, gdy listonosz puka do drzwi? ;) 

Paczki, które już częśc widziała zobaczycie tutaj:


poniedziałek, 26 listopada 2012

O mojej miłości, czyli komplet do manicure KissKiss

Jak już wspominałam wiele razy, zadbane paznokcie są dla mnie bardzo ważne. Dlatego właśnie bardzo się ucieszyłam, gdy w paczce od Donegal ujrzałam komplet do manicure. Składa się on z 8 elementów i jest bardzo... całuśny :D zobaczcie same dlaczego:
Mnie powyższy zestaw uwiódł od samego początku i już za sam wygląd mogłabym pisać pozytywną recenzję :P oczywiście się nieco opanowałam i wszystko dokładnie przetestowałam, więc przyszedł czas, aby podzielić się moimi spostrzeżeniami.

niedziela, 25 listopada 2012

Zakupowego szaleństwa część druga, lecz nie ostatnia!

Rossman kusi swoją promocją -40%, a ja pierwszym razem wyszłam z bardzo małymi zakupami i zdecydowanie nie byłam usatysfakcjonowana.. Przy drugiej wizycie kupiłam podkład Max Factor 3w1 i dwa lakiery z WIBO. Jednak nie są to ostatnie łupy, bo jutro idę po raz kolejny na małe zakupy :P Mam zamiar kupić puder Bourjois i szminkę Rimmel Kate Moss. Może coś jeszcze wpadnie mi w ręce i na pewno wszystko Wam pokażę.
W podkładzie MF już się zakochałam, biały lakier od WIBO przydał mi się do manicure'u, który wykonuję od lat, a m.in. dzięki zielonemu lakierowi, wkrótce na moich paznokciach powstanie kosmos :D oczywiście wszystko Wam pokażę, czekajcie cierpliwie!

Jeśli chcecie zobaczyć, co kupiłam poprzednim razem kliknijcie TU.

Boderm, Oliprox - skuteczne zwalczanie łupieżu!

Dzisiaj zaprezentuję kosmetyki, które przetestowałam nie ja, a mój... tata :) Chodzi mianowicie o preparaty Oliprox, które przeznaczone są do walki z łupieżem.Osobiście nigdy nie miałam tego problemu, jednak mój tata boryka się z nim od kilku lat, a ponieważ ma krótkie, czarne włosy - łupież jest mocno widoczny i właśnie dlatego zdecydowałam się podjąć testowania Oliprox'u. 

Rękawica do demakijażu i zmywania maseczek... potrzebna czy zbędna?

Rękawica, którą otrzymałam od firmy Donegal przeznaczona jest do demakijażu. Z wyborem produktu firma trafiła idealnie, ponieważ od jakiegoś czasu do mycia twarzy używam płynu dla dzieci Pharmaceris i zdecydowanie wygodniej jest przy użyciu takiej rękawicy. Moje drugie zastosowanie dla niej to zmywanie wszelkich maseczek z twarzy. Jeśli jesteście ciekawi, jak sobie poradziła i czy przypadkiem nie okazała się zbędna - zapraszam do dalszej części postu.

sobota, 24 listopada 2012

Kolejna paczka od Donegal!

Firmę Donegal bardzo cenię, zarówno za dobre i dość tanie produkty, jak i za miłą współpracę. Wczoraj otrzymałam trzecią już paczkę w ramach współpracy. Znalazłam w niej zestaw do manicure kiss kiss, ręakwice do demakijażu oraz kompres żelowy.

O lakierowym cudzie, czyli recenzja kolorowej odżywki MicroCell

Nie wiem jak wy, ale ja jestem przekonana, że dłonie są prawdziwą wizytkówką kobiety. Jeśli są zadbane, dodają także pewności siebie. Ostatnimi czasy nastała także moda na paznokcie, którą zauważyły wszystkie kobiety. Są nieodłącznym elementem przemysłu modowego. Dobrze dobrany kolor paznokci świadczy o byciu trendy, natomiast najrożniejsze wzory o kreatywności. Dla mnie priorytetem jest, aby poza pięknymi kolorami, zdobieniami, zatroszczyć się o kondycje paznokci.

Ponieważ miałam dosyć nudnych, przezroczystych odżywek, postawiłam na coś zupełnie innego. Mianowicie na kolorową odżywkę MicroCell - Colour Repair, która dostępna jest w drogerii Douglas. 12ml-ów zamknięte w skromnej, ale eleganckiej buteleczce to pierwszy zwiastun luksusu, który bardzo cenię.

czwartek, 22 listopada 2012

Zakupowe szaleństwo z obniżką 40% :)

O szalonej obniżce, którą ogłosił Rossman słyszały na pewno wszystkie bloggerki. Wiele z nich opublikowało zdjęcia swoich zdobyczy, teraz przyszła kolej na mnie. Dziś postawiłam przede wszystkim na paznokcie i wyszłam z czterema lakierami, a do tego dobrałam białą kredkę do oczu, którą miałam zamiar od dawna kupić. Za wszystko zapłaciłam 32zł :) 
W weekend mam zamiar się jeszcze wybrać po podkład 3w1 Max Factor, nowy puder Bourjois i jakiś cień L'Oreala. A wy? Również skorzystałyście z promocji albo macie zamiar?

środa, 21 listopada 2012

Sudomax, czyli krem, który zastąpił mi pięć innych!

Nigdy nie sądziłam, że jeden krem, w dodatku wcale nie drogi i łatwo dostępny, może mieć tyle zastosowań. Dopiero, gdy do testowania otrzymałam Sudomax, krem hipoalergiczny i antybakteryjny dla dzieci i dorosłych. Krem dostępny jest w czterech różnych pojemniczkach o różnej pojemności lub w postaci 5ml próbkach. Słoiczki posiadają plastikowe zabezpieczenie, dzięki czemu mam pewność, że do mojego kremu nikt nie zaglądał. Plastik jest bardzo porządny, etykieta również - ogólnie do opakowania nie mam żadnych zastrzeżeń. Konsystencja jest dość gęsta, mocno kremowa, dzięki formie opakowania nie ma problemu z wydobyciem. Biały, zupełnie nieklarowny krem pozostawia na skórze delikatne, białe smugi. Jednak zupełnie mi to nie przeszkadza, ponieważ kiedy stosuję go na małe powierzchnie - szybko się wchłania, natomiast na większe nakładam go tylko wieczorem.

wtorek, 20 listopada 2012

Przesyłka w ramach nowej współpracy

Paczka, której zawartość dziś wam zdradzę, dotarła do mnie wczoraj i jest owocem współpracy z pewną firmą. Maila wysłałam już bardzo dawno i przestałam liczyć na odpowiedź, aż do czasu, gdy w zeszłym tygodniu przedstawicielka firmy wysłała mi maila z informacją, że zostanie wysłana do mnie paczka. Radość była jeszcze większa, kiedy wczoraj ją otwierałam. O jaką firmę chodzi? Oczywiście Invex Remiedies. Oferują dermokosmetyki, które ciekawią mnie od dawna, w dość przyzwoitych cenach. Do testowania otrzymałam 2x50ml - tonik ochronny na bazie srebra i odmładzającą mgiełkę na bazie złota. Otrzymałam również próbki, na tyle dużo, że po ich zużyciu będę mogła wystawić opinię kremom - Silor+B na dzień oraz Silor+B na noc, a także żelowi Organic Silica. Jestem bardzo zadowolona z paczki, a testowanie zaczęłam już wczoraj wieczorem. Oto mój mini-plan, jak będę stosowała produkty:
rano: Odmładzająca mgiełka do twarzy na bazie złota, krem Silor+B na dzień
po południu: Odmładzająca mgiełka do twarzy na bazie złota
wieczorem: Antybakteryjny tonik ochronny na bazie srebra, krem Silor+B na noc
Nie wiem ile czasu zajmie mi testowanie, jednak już zauważyłam, że wszystkie produkty są bardzo wydajne. Recenzje ukażą się jak zauważę widoczną poprawę lub wykończę kosmetyki. Jesteście ciekawe? A może używałyście produktów Invex Remedies? Dajcie znać, co o nich myślicie :)

poniedziałek, 19 listopada 2012

Codzienny makijaż, czyli o tuszu i eyelinerze od WIBO

Dzisiaj post o moim codziennym makijażu. Ponieważ nie mam żadnych problemów z cerą itp., to mój makijaż jest dość prosty. Na codzień nie używam cieni do powiek, a jedynie eyelinera i tuszu. Eyeliner, kóry posiadam znam do dawna i namiętnie używam, jednak tusz, który obecnie na stałe mieszka w mojej kosmetyczce poznałam bardzo niedawno.

sobota, 17 listopada 2012

Pharmaceris Baby i moje nowe zastosowanie dla niego!

Jakiś czas temu zostałam wybrana do testowania Pharmaceris Baby - żel delikatny do mycia dla dzieci. Na początku oczywiście testowałam je z zaprzyjaźnionym maleństwem i żel sprawdził się idealnie, jednak przypadkiem został u mnie. Stał na półce w łazience, aż w końcu wpadłam, że skoro jest taki delikatny, to musi być idealny do demakijażu! Spróbowałam i okazało się, że był to strzał w dziesiątkę.

piątek, 16 listopada 2012

Mariza nie tylko dla kobiet!

Do tej pory, jeśli pisałam o Marizie, to tylko o kosmetykach dla kobiet. Jednak te, kóre widziały katalog Marizy wiedzą, że w każdym, kilka stron poświęconych jest mężczyznom. Postanowiłam sprawdzić, czy produkty skierowane do płci męskiej są tak samo dobre, jak te, które przetestowałam na sobie. 
Razem z moim chłopakiem wybraliśmy dla Niego antyperspirant Deo roll-on z serii Navigator FRESH. 

czwartek, 15 listopada 2012

Puder brązująco-rozświetlający - Mariza, czyli początek mojej przygody z rozświetlaczami!

Zarówno pudrów, jak i fluidów o właściwościach rozświetlających bardzo unikałam. Po prostu jakoś nie mogłam się do nich przekonać, a do tego wydawało mi się, że będę się od nich za bardzo świeciła. Z czasem jednak w mojej kosmetyczce pojawił się zarówno fluid jak i puder rozświetlający, a dziś o tym drugim. 
Mariza Selective, Puder brązująco-rozświetlający, nr 1, ciepły beż zamknięty w czarnym, plastikowym opakowaniu. Zatrzask jest idealny - na tyle mocny, że sam się nie otworzy, ale i na tyle lekki, że ja nie muszę się z nim siłować przy otwieraniu. W środku dość dobre lustereczko przy którym jestem w stanie się poprawić na mieście. Nie ma aplikatora, co moim zdaniem jest zaletą, bo każdy lubi używać czego innego i sam powinien sobie coś dopasować. Ja używam go przy pomocy pędzla do różu EcoTools.
Od dołu przyklejona jest etykieta, a na niej najważniejsze informacje. Niestety napis od góry nieco się ściera, jednak mi to nie przeszkadza. Aplikacja pudru jest dość prosta, idealnie podkreśla się nim policzki jak i koryguje kształt twarzy. Nadaje skórze efektu delikatnej i bardzo naturalnej opalenizny oraz rozświetla. Moja twarz, po spotkaniu z tym pudrem, nie świeci się nachalnie, a jedynie delikatnie mieni złotymi drobinkami. Jest raczej miękki i delikatnie się pyli w razie kontaktu z pędzlem. Raczej nie zapycha i na pewno nie wysusza cery, choć moja ma do tego skłonności.
Kolor jest na tyle wyśrodkowany, że pasuje mi zarówno wtedy, kiedy zupełnie nie jestem opalona, jak i latem, kiedy moja twarz jest muśnięta słońcem. Jestem bardzo zadowolona z tego pudru i jedyne czego żałuję, że nie skusiłam się na niego wcześniej. Jeśli nie mam ochoty podkreślać policzków ceglastym czy brzoskwiniowym różem, sięgam własnie po niego. 

Jesteście zainteresowane Marizą, to Kosmetyki Marizy dostępne są w sprzedaży bezpośredniej, poprzez tę stronę - kosmetykimariza.klubmariza.pl/ możecie też wstąpić do Klubu, zostać konsultantką i kupować kosmetyki dla siebie z 30% rabatem!

wtorek, 13 listopada 2012

Eyeliner w pisaku - czyżby mój nowy ulubieniec?

aaMoim zdaniem, osoba, która wymyśliła eyelinery była geniuszem. Ładne kreski idealnie podkreślają oczy, dopełniają makijaż, a czaami są jego głównym elementem. Dlatego też mam w swojej kosmetyczce kilka eyelinerów, przede wszystkim "pędzelkowych". I choć nabrałam już wprawy w ich używaniu, to skusiłam się na liner w pisaku, który jest nieco łatwiejszy w obsłudze. Wybrałam sobie Marizę, ponieważ do tej pory się jeszcze na tej firmie nie zawiodłam... Jak było tym razem? O tym w dalszej części postu. 

poniedziałek, 12 listopada 2012

Lovely MUST HAVE, seria "Optymistic"

kilka dni temu publikowałam pierwszą serię lakierów Lovely MUST HAVE - naturalist. Pisałyście, że kolory są dość smutne, tak więc dziś czas na coś bardziej pozytywnego, wesołego. Zaprezentuję Wam serię optymistic, w której kolory są bardzo żywe i zdecydowanie optymistyczne, jak sama nazwa mówi :)

niedziela, 11 listopada 2012

TESTOWANIE: Farmona, Sweet Secret, szarlotka

Cynamon, jabłko... wszyscy kochają szarlotkę, prawda? Ja najbardziej tą, którą robi moja ukochana babcia. Najlepiej na ciepło, a do tego gałka lodów waniliowych... ah, rozmarzyłam się! Pewnie zastanawiacie się skąd takie przemyślenia? Od dziś możecie zgłaszać się do testowania kosmetyków od Farmony z serii Sweet Secret o zapachu szarlotki! Brzmi świetnie, prawda? Jeśli nie znacie tej serii, zapraszam TUTAJ

Zgłaszać się możecie na portalu Bangla.pl. Oczywiście największe szanse mają osoby, które będą się na portalu udzielały. Jak? To proste. Wystarczy dodawać opinie produktów /m.in. kosmetyków/ i ich zdjęcia :) Powiem Wam, że moja przygoda na portalu zaczęła się od testów lakieru do paznokci, a potem... potem testowałam wiele innych rzeczy, dostałam się do "Klubu Kejt". Do tego na portalu jest bardzo miła atmosfera, dużo sympatycznych dziewczyn... Uwierzcie, można się uzależnić :D

Wracając do testowania, w skład zestawu wchodzi: 
  • Szarlotkowe masło do ciała (poj. 225ml)
  • Szarlotkowy peeling pod prysznic (poj. 225ml)

Jestem pewna, że będziecie zadowolone. Zarówno z zestawu, jak i z rejestracji, bo strona jest bardzo przyjazna użytkownikowi, a starania doceniane! Osoby, które już mają tam konto - nie macie na co czekać, ślijcie zgłoszenia i starajcie się! Trzymam za Was kciuki :* 

Nowość! Róż Bourjois, czyli nieco o moim nowym cudeńku!

W moim codziennym makijażu róż odgrywa bardzo ważną rolę. Powiem nawet więcej, nie wyobrażam sobie makijażu bez niego. Ożywia i rozświetla twarz, a także ją wyszczupla i odmładza. Bardzo lubię delikatnie podkreślone kości policzkowe. Zauważyłam, że ostatnimi czasy na półkach drogerii królują brzoskwiniowe i ceglaste odcienie. Bardzo się cieszę, bo od dawna jestem fanką takich kolorów na policzkach. I choć wiem, że człowiek się na pomarańczowo nie rumieni, to uważam, że makijaż z brzoskwiniowym różem wygląda świetnie, zwłaszcza dobrze komponuje się z jasną, kremową cerą :))

sobota, 10 listopada 2012

Mała rzecz, a cieszy - o nowej szmince od Bourjois z serii Rouge Edition

Dziś, w jedną z tych raczej ponurych, jesiennych sobót, uznałam, że czas dokładnie się przyjrzeć nowej szmince od Bourjois, którą otrzymałam jeszcze kilka dni wcześniej zanim trafiła na sklepowe półki. Powiem szczerze, że szybko zorientowałam się jak to małe cudo potrafi nieźle namieszać, nawet w te najbardziej szare dni.
Serię Rouge Edition podzielono na trzy części. Block Colour, Night Out i Preppy. Moja pomadka pochodzi z tej ostatniej, którą producent skierował do mistrzyń stylu. I kiedy wiem, że na moich ustach pięknie prezentuje się pomarańczowa pomadka, dokładnie tak się czuję. Mój brzoskwiniowy kolor - Peche Cosy - jest bardzo subtelny i nadaje delikatności makijażowi, jednak kiedy trzeba to potrafi zwrócić uwagę niejednego mężczyzny, a nawet kobiety. Cieszy mnie, że dzięki tej szmince moja usta wydają się pełniejsze, a ponure dnie są nieco bardziej kolorowe!

piątek, 9 listopada 2012

Krem czekoladowy pod prysznic od BingoSPA - czyli o skutkach losowego wyboru kosmetyków dla bloggerki

Moja przygoda z produktami BingoSPA rozpoczęła się kilka miesięcy, kiedy to firma po raz pierwszy nawiązywała "grupową" współpracę z bloggerkami. Niestety, nie miałyśmy możliwości wyboru tego, co chciałybyśmy testować, przez co okazało się, że wszystkie trzy kosmetyki, które dostałam - nie sprawdziły się u mnie. Wiadomo, że jeśli kosmetyki dla nas dobiera ktoś, kto nie ma o nas bladego pojęcia - dużo większa szansa na trafienie bubla. 
Firma BingoSPA chyba wyciągnęła wnioski, ponieważ przy drugiej tzw. grupowej współpracy - bloggerki miały możliwość wyboru co chciałyby testować. Zdecydowanie to lepszy sposób, bo każda wie, co lubi, co lubi jej ciało, włosy, twarz, dzięki czemu istnieje dużo mniejsze ryzyko trafienia bubla. W drugiej współpracy nie wzięłam udziału, jednak został mi do zrecenzowania jeszcze jeden kosmetyk z pierwszej paczki - czekoladowy krem do mycia ciała. Jak możecie domyślać się ze wstępu - średnio się polubiliśmy. 
Przezroczyste butelki ze srebrną nakrętką, które są opakowaniem dla większości produktów Bingo, bardzo mi się podobają. Jedyną ich wadą są papierowe etykiety, które pod wpływem wody - bardzo łatwo się zdzierają. Jedna znajdują się na niej wszystkie podstawowe informacje, to jedna rzecz mnie zastanawia. Produkt to krem pod prysznic, jednak sposób użycia mówi, aby krem wlewać do kąpieli i dokładnie wymieszać. Więc jak jest? Pod prysznic czy do kąpieli, bo to znacząca różnica? Ja przetestowałam go pod kątem kremu pod prysznic. Dziwi mnie jeszcze jedno - na etykiecie zauważyłam napis "slimming", ktory znaczy, że owy produkt jest wyszczuplający, jednak nigdzie nic więcej na ten temat nie ma, na stronie także producent nie wspomina o żadnych odchudzających właściwościach.

czwartek, 8 listopada 2012

Lovely MUST HAVE, seria "Naturalist"

Jakiś czas temu otrzymałam do testowania lakiery Lovely Must Have. Dzisiaj pierwsza seria - "Naturalist", czyli kolory stonowane, delikatne, pastelowe. Zdecydowanie wpasowują się w tegoroczne jesienne trendy, jak i w mój gust. Jestem nimi zachwycona, jeśli jesteście ciekawi - zapraszam do dalszej części postu. 

środa, 7 listopada 2012

Depilacja - co sądzę o paście cukrowej w plastrach / Perfecta EpiLady

Dziś chciałabym napisać kilka słów o moich spostrzeżeniach na temat pasty cukrowej w plastrach od Perfecty. Na wstepie przyznaję, że nie mam zadnego porównania - nigdy nie depilowałam się woskiem czy pastą cukrową w słoiku, tak więc nie mam żadnego odniesienia, a moja recenzja będzie dotyczyła tylko tej pasty w plastrach. 

wtorek, 6 listopada 2012

Farmona, Sweet Secret, Czekoladowe delicje - czyli o peelingu, maśle i żelu do mycia ciała

Część z Was na zdjęciu z poprzedniego postu dostrzegła produkty z Farmony, dokładnie z linii Sweet Secret. I dobrze, bo na zdjęciu były - choć słabo widoczne - aż trzy kosmetyki, a mianowicie peeling, masło i żel do ciała. Zestaw wygrałam w konkursie Patent na kosmetyk, było jeszcze mleko do kąpieli, jednak zostawiłam je na rozdanie, które w przyszłości planuję zorganizować. Tak więc dzisiaj przyszedł czas na recenzję zbiorową mojego czekoladowo-pistacjowego zestawu.

poniedziałek, 5 listopada 2012

Zapowiedzi - czyli o nowościach Bourjois, lakierach WIBO i innych...

Poniedziałek, pierwszy dzień tygodnia. Przede mną bardzo pracowite dni - na blogu i nie tylko. Ułożyłam sobie plan postów i chciałabym go zrealizować, do tego zaczynam ćwiczenia, chciałabym małymi kroczkami zacząć dążyć do idealnej figury. Myślę o tym już teraz, bo nie chce miesiąc przed wakacjami przypomnieć sobie, że chciałabym mieć płaski, umięśniony brzuch, jędrne uda i zgubić boczki. Do tego przyjmuję CelluOFF, więc myślę, że jedno z drugim będzie się dobrze uzupełniało.
No ale. Wracając do sedna - dziś post z zapowiedziami tego, co w tym tygodniu będziecie mogli zobaczyć i przeczytać na blogu.
Co Was najbardziej ciekawi? Myślę, że interesujący będzie post o nowości Bourjois - szmince z kolekcji Rouge Edition, która dopiero wchodzi do sklepów. Tak więc czekajcie, pierwsze posty już jutro!


niedziela, 4 listopada 2012

Mariza: utwardzacz do paznokci 3w1

Szukając dobrego utwardzacza mam swoje stałe wymagania. Przede wszystkim chcę, żeby szybko wysychał, ładnie nabłyszczał i faktycznie utwardzał, a co za tym idzie - przedłużał żywot lakieru na moich paznokciach. Każdy kolejny produkt tego typu posiadał tylko dwie cechy, zawsze jedna zawodziła. No i kiedy pogodziłam się z tym, że albo będę płaciła dwa razy więcej, albo pogodzę się z tym, że jak utwardzacz szybko schnie i dobrze utwardza, to już nie nabłyszcza.

sobota, 3 listopada 2012

O naklejkach Donegal i lakierach Eveline, czyli o połączeniu idealnym

Produkty Donegal w sieci robią się coraz bardziej popularne, a naklejki podbiły serce niejednej już bloggerki. Lakiery Eveline furorę robią od dawna, a nowa seria miniMAX - stworzona na jesienne dni - zachwyci każdego. Postanowiłam połączyć te dwa elementy. Jesteście ciekawe co z tego wyszło? Przygotowałam dwie propozycje mani, mam nadzieję, że przyjmiecie je z entuzjazmem. 

Co robić, kiedy skóra potrzebuje głębokiego nawilżenia?

 Mi z pomocą przyszło mleczko od Eveline z serii bioHyaluron4D, o którym dziś nieco napiszę, aby przybliżyć Wam jego działanie oraz efekty. Głęboko nawilżające mleczko do ciała jest jednym z trzech w nowej serii. Wybrałam to, ponieważ uznałam, że przez najbliższe miesiące, kiedy temperatura będzie naprawdę niska pomoże mi najbardziej.

piątek, 2 listopada 2012

Balsamy od Venus / regenerujący & ujędrniający

Jak co roku, kiedy zbliża się zima, zaczynam jeszcze barziej dbać o swoją skórę. Zabezpieczam dłonie przed mrozem, pilnuję, by moje ciało było nawilżone, na twarz również nakładam nieco więcej niż zwykle. Dziś chciałam przedstawić Wam dwa kremy (a później jeszcze mleczko), które będą towarzyszyły mi w czasie tych nadchodzących zimnych dni.

czwartek, 1 listopada 2012

O zmywaczu do paznokci, który nie wysusza, nie niszczy, a do tego ładnie pachnie!

Teraz już miało mogę powiedzieć, że produkty Donegal bardzo lubię. Skoda tylko, że raczej są one trudno dostępne, a przynajmniej ja nie mam pojęcia gdzie mogę je kupić w mojej okolicy(a mieszkam w Warszawie). Ja mam okazję je poznawać dzięki współpracy, którą nawiązałam z firmą jakiś czas temu. Obecnie jestem w trakcie testowania drugiej paczki, w której m.in. znalazłam żelowy zmywacz do paznokci, o którym cichutko marzyłam. O tym czy się nie zawiodłam, czy zmywacz ten faktycznie nie wysusza skórek oraz paznokci i czy jest tak dobry, jak liczyłam, przeczytacie w dalszej części postu.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...