niedziela, 31 marca 2013

Pierwsze, ale za to jakie! Denko: styczeń, luty, marzec

Od bardzo dawna zbierałam się do projektu denko, lecz dopiero z Nowym Rokiem udało mi się zacząć zbierać puste opakowania i cierpliwie dążyć do dna przed otwarciem nowych produktów. Przez ostatnie trzy miesiące wykonczyłam najwięcej produktów do włosów i płynów, dzięki czemu w kabinie prysznicowej stoi jeden szampon, jedna odżywka i maksymalnie dwa produkty do mycia ciała :) A jak Wam idzie denkowanie? Poniżej produkty, które zużyłam od stycznia do marca, czyli w ciągu ostatnich 90dni.

sobota, 30 marca 2013

Fenomenalny olejek do masażu - The Secret Soap Store - drzewo sandałowe z anyżem

Są takie produkty, które są fenomenalne od samego początku i już po pierwszym użyciu wiem, że będą ze mną przez bardzo długo. Właśnie taki okazał się olejek do masażu The Secret Soap Store z linii Green Farm. W zasadzie sama nie wiem dlaczego, ale się zakochałam. Mimo tego, że do tej pory tłuste kosmetyki omijałam szerokim łukem.

piątek, 29 marca 2013

Mary Kay, Sheer Dimensions Powder - moja miłość na wieki

Właśnie sobie zdałam sprawę, że ostanio na blogu dominuje pielęgnacja. Mimo tego, że posty z tego przedziału zazwyczaj cieszą się mniejszą popularnością, to i tak odzew od Was jest ogromny. Uwierzcie - nic tak nie cieszy jak komentarze pod postami, które pokazują, że czytacie i interesuje Was to. Jesteście wielkie!!! 
***
Wracając jednak do tytułu postu... Firmę Mary Kay znam od bardzo dawna. Jeszcze gdy zupełnie nie interesowały mnie kosmetyki - a jedynie na szkolną dyskotekę podbierałam tusz - moja mama uwielbiała markę i poznała bardzo wiele ich kosmetyków. Miłość ta chyba przeszła i na mnie, bo... no właśnie: do mojej kosmetyczki zawitał przepiękny rozświetlający puder - Sheer Dimensions Powder w kolorze Lace (Coral). Śliniłam się, śliniłam się i mam! I co  tego, że jest już entym różem o pomarańczowym zabarwieniu w mojej kolekcji. Moim zdaniem jest wyjątkowy na tyle, że w odstawkę poszło wszystko, czego używałam do tej pory. Tak, nawet brzoskwiniowy burżujek

czwartek, 28 marca 2013

Przesyłka z Minti Shop'u: Barry M, Real Techniques, Hakuro & rabat do Minti

Wybaczcie mi, ale dziś będę się chwaliła. Wiem jednak, że wiele osób ciekawiły moje zakupy w MintiShopie, dlatego zdecydowałam się pokazać Wam kilka zdjęć. Pewnie przesadziłam ze słowem "kilka" bo tak naprawdę będzie ich dużo :D 

Jeśli chcecie zobaczyć jakieś zdjęcie bliżej,

kliknijcie w nie, a pojawi Wam się powiększenie :) 


Szminki Barry M

Kallos, czyli maska którą musisz powąchać! +przepis na domową maskę

Do tej recenzji zbierałam się całe wieki. Mimo tego, że Kallos, maska Crema Al Latte mieści się w litorwym słoju - ja zużywam już drugi. Przyznacie, że to chyba najwyższa pora napisać co o niej sądzę i dlaczego chętnie do niej wracam? I wcale nie chodzi tylko o zapach, o nie :)

środa, 27 marca 2013

O żelu peelingującym pod prysznic z arbuzem

Za oknem zima, a ja jednak za wszelką cenę przywołuję wiosnę. Noszę kolorowe paznokcie, mieszkanie wypełniam kwiatami, a rozgrzewające żele pod prysznic zamieniłam na owocowe. Jednym z ostatnich zapachów, który przypomina mi, że w kalendarzu już wiosna jest arbuz. Może zapach nie jest zbliżony do naturalnego, soczystego arbuzika - ta jak powinien - bo pachnie dokładnie jak bardzo słodkie gumy arbuzowe, jednak gdzieś tam tą wiosnę zwiastuje. Tak więc - drogie panie - dzisiaj przed obiekywem i pod lupą: Żel peelingujący pod prysznic z arbuzem od Joanny.

wtorek, 26 marca 2013

W oczekiwaniu na wiosnę...

Całkiem niedawno dawałam Wam znać, że biorę się za rewializacje dłoni i stóp. Zapowiedziałam także, że na tym nie skończą się moje przygotowania na ciepłe dni i dziś napiszę kilka słów o tym, jak walczę o porządną sylwetkę na lato ;) Tak - mam zamiar czuć się w kostiumie kąpielowym komfortowo i nie narzekać, że tu czy tam mogłabym wyglądać inaczej.

poniedziałek, 25 marca 2013

Przepadłam... czyli o mojej pierwszej kuli do kąpieli


  Przy kulach do kąpieli wzdychałam od bardzo dawna, jednak rozsądek brał górę i sumiennie przy każdych zakupach przypominał, że przecież ja nie mam w domu wanny, a pod prysznicem żadna kula raczej się nie sprawdzi :) Co prawda zdarza mi się korzytać z wanny, jednak do tej pory ograniczałam się do płynów, olejków czy soli. W końcu zdecydowałam się na moją pierwszą kulę i zupełnie przepadłam... Kąpiel bez kuli, to od teraz kąpiel stracona.  Wracając jednak do tematu dzisiejszego postu: już sama nazwa kuli sprawiła, że poczułam się mocno kuszona... Postanowiłam, że muszę zaznać owej czekoladowej rozkoszy i przekonać się czy faktycznie jest się czym zachwycać.

piątek, 22 marca 2013

O borowinowym szamponie moje trzy grosze

Dziś będzie o borowinowym szamponie, o którym powiedziano już chyba wszystko, ale i ja wtrące swoje trzy grosze. Może nie powinna mnie dziwić ilość recenzji, bo to jeden z bardziej kuszących produktów do włosów od BingoSPA, przynajmniej według mnie. Bardziej dziwiło mnie to, jak skrajne recenzje przeczytałam - dla jednych okazał się świetny, u innych był bliski dołączenia do zakładki buble. To jeszcze bardziej podsyciło moje chciejstwo i zdecydowałam się, że muszę wiedzieć, jak moje włosy zareagują na Siedem ziół, które proponuje nam Bingo.
Co obiecuje producent: Szampon borowinowy BingoSpa zawiera starannie dobrana kompozycja siedmiu naturalnych ekstraktów ziołowych: z rozmarynu, szałwii, nasturcji, łopianu, cytryny, sosn, rukwii, które wzmacniają cebulki włosowe, działają tonizująco. Szampon pomaga włosom odzyskać sprężystość, elastyczność i puszystość oraz powoduje, że mniej się przetłuszczają. Włosy są optymalnie nawilżone i odżywione na całej długości. Odzyskują witalność i sprężystość, są pełne blasku, miękkie i delikatne w dotyku.

środa, 20 marca 2013

Kolegenowa maska BeautyFace, czyli idealny zabieg dla cery dojrzałej

Nie ma dla mnie nic wspanialszego niż różnego rodzaju maski, które nakładam i zdejmuję w całości :) Tym razem jednak trafiła do mnie maseczka przeznaczona do cery dojrzałej, więc podzieliłam się z Mamą, by mieć pełny obraz tego, jak działa/maska oczywiście/.

BeautyFace; kolagenowa maska; odmładzająca, szokowa; do skóry delikatnej i na kruche naczynka

wtorek, 19 marca 2013

Volume Booster, wydłużająca i pogrubiająca maskara Lovely

Korzystając z tego, że nie mogę spać, a mam sporo wolnego czasu - przedstawię Wam kolejny tusz, który dostałam jakiś czas temu do testowania. Po raz drugi rzęsy Kasi, na których najlepiej widać efekt (lub jego brak...)
Co obiecuje producent: Wydłużająca i pogrubiająca mascara Volume Booster Lovely do rzęs o formule odżywczej z D-pantenolem, jedwabiem i kolagenem. Rzęsy mają intensywny głęboki kolor czerni dzięki wysokiej koncentracji pigmentów. Maskara posiada właściwości pielęgnujące, odżywcze, wzmacniające i chroniące rzęsy.

sobota, 16 marca 2013

Zabieram się za rewitalizacje dłoni i stóp - nadchodzi wiosna!

Dłonie to niewątpliwie wizytówka kobiety, a stopom po zimie zdecydowanie brakuje witalności - właśnie dlatego zdecydowałam się wziąć udział w akcji Rewitalizacja dłoni i stóp, która z pewnością zmotywuje mnie do działania! 
Tak jak widać na załączonym zdjęciu, porządnie zajmę się także moimi paznokciami. Skoro dłonie mają porządnie wyglądać, to muszę pozbyć się nadmiaru skórek i nieco wybielić płytkę paznokci. Część smarowideł ze zdjęcia już recenzowałam, a część zrecenzuję w najbliższym czasie. Koniec końcow - mam zamiar znaleźć swoje hity: do rąk, stóp i paznokci. 

piątek, 15 marca 2013

GlossyBox - subiektywna ocena i wycena

I choć GlossyBoxy przychodzą do mnie regularnie już od grudnia, to w tym miesiącu po raz pierwszy zabieram się za prezentację zawartości i wyrażenie mojej opinii. Ciekawe jesteście co dostałam? Z tego co widziałam, było aż pięć różnych "kombinacji" - ja trafiłam na taką, która mi odpowiada.

niedziela, 10 marca 2013

Lift Lash XXL Volume, czyli nowość wibo

Witajcie kochani!

Czy tani tusz można spisać od razu na straty? Ja postanowiłam to sprawdzić i dziś już wiem, że niekoniecznie. Dziś postaram się Wam nieco przybliżyć tusz mari WIBO - Lift Lash XXL Volume, pomogła mi nieco Kasia, która była modelką do dzisiejszego postu :) 

Szampon i odżywka, czyli pielęgnacja włosów TOŁPA

Razem z całym planem pielęgancyjnym od marki Tołpa, dostałam m.in. dwa produkty do włosów - szampon oraz odżywkę. Były to produkty, których byłam najbardziej ciekawa i... nieco się zawiodłam, ale i pozytywnie też mnie zaskoczyły. Ostatecznie mam bardzo mieszane uczucia, ale o tym dalej.

Planet of nature; Oczyszczający szampon normalizujący; włosy normalne i przetłuszczające się

Będąc przy końcu zdałam sobie sprawę, że... nie zrobiłam zdjęć! :P
Co obiecuje producent: zampon przeznaczony jest do pielęgnacji włosów normalnych i przetłuszczających się. Naturalne ekstrakty roślinne regulują wydzielanie łoju i przetłuszczanie się skóry głowy. Włosy stają się miękkie w dotyku i nawilżone. Zapomnij o problemie przetłuszczających się włosów. Poczuj ich niesamowitą miękkość i nawilżenie. Dzięki naturalnym ekstraktom roślinnym szampon reguluje pracę gruczołów łojowych i zapobiega nadmiernemu przetłuszczaniu się skóry głowy. Twoje włosy staną się mocne, błyszczące i elastyczne. Szampon zawiera ekstrakty roślinne z szałwii, chmielu, rumianku, łopianu, rozmarynu, skrzypu, melisy i kasztanowca.

sobota, 9 marca 2013

Nowości & Przegląd poczty XI

Nie sądziłam, że ten post okaże się długi, ale dawno nie pokazywałam Wam nowości, więc trochę się tego wszystkiego uzbierało przez kilka tygodni :) Przede wszystkim pielęgnacja, część dla mnie, część rozdana (przede wszyskim mamie). Jeśli coś Was szczególnie zainteresuje - dajcie znać, a zrecenzuję daną rzecz w pierwszej kolejności ;)

1. Mary Kay Sheer Dimensions puder rozświetlający

najwspanialsza perełka wśród wszystkich nowych kosmetyków; dostałam ją od Pani Kasi w ramach naszego małego projektu współpracy; wkrótce dam znać zarówno jak sprawuje się moje cudeńko, ale i kilka słów  Mary Kay :)

czwartek, 7 marca 2013

Beauty Face; ujędrniająco napinająca maska kolagenowa z mikroelementami i mentolem

To się chyba bierze z mojego lenistwa, ale uwielbiam wszelkie maski, które nakładam w całości, a nie muszę ich rozsmarowywać i potem zmywać ;) taka się leniwa zrobiłam i dzięki temu bardzo chętnie sięgam po wszelkie koleganowe czy też materiałowe maseczki, w tym wypadku po tą pierwszą. 

środa, 6 marca 2013

Madame Lambre - nie tylko piękne opakowanie, ale i bogata zawartość

Do tej pory byłam fanką podkładów Max Factor i Bourjois, a moim ulubieńcem był MAC, natomiast moja mama wierna była Revlon ColorStay... a obecnie obie używamy podkładu Madame Lambre. Dziś postaram się przybliżyć Wam fenomen tego podkładu, ktory dla mnie jest największym zaskoczeniem ever.

poniedziałek, 4 marca 2013

Devil's Kiss czyli klasyka w wydaniu Donegal

Nie wiem jak u Was, ale w moich zbiorach jest około 5 czerwonych lakierów. I wcale nie są one w różnych odcieniach, są identyczne. No, różnią się buteleczkami, poziomem krycia, czasem wysychania i mają różne pędzleki, jednak jakby nie patrzeć - prędzej czy później każdy daje taki sam efekt.
Dziś przedstawię Wam jeden z nowszych - czerwień o nazwie Devil's Kiss. Jest to kolor bardzo klasyczny, choć przyznaję, że spodziewałam się ognistego pomarańczu.

sobota, 2 marca 2013

Koniec zimy, a ja znajduję idealny Hand Cream

Zima się kończy, a ja dopiero teraz znalazłam krem, który jest w stanie naprawdę porządnie zadbać o moje dłonie ;) Ale dobrze, będę wiedziała w co wyposażyć się w przyszłym roku.
Decubal; Hand Cream; nawilżający, zmiękczający i ochronny krem do rąk

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...