Dziś będzie o borowinowym szamponie, o którym powiedziano już chyba wszystko, ale i ja wtrące swoje trzy grosze. Może nie powinna mnie dziwić ilość recenzji, bo to jeden z bardziej kuszących produktów do włosów od BingoSPA, przynajmniej według mnie. Bardziej dziwiło mnie to, jak skrajne recenzje przeczytałam - dla jednych okazał się świetny, u innych był bliski dołączenia do zakładki buble. To jeszcze bardziej podsyciło moje chciejstwo i zdecydowałam się, że muszę wiedzieć, jak moje włosy zareagują na Siedem ziół, które proponuje nam Bingo.
Co obiecuje producent: Szampon borowinowy BingoSpa zawiera starannie dobrana kompozycja siedmiu naturalnych ekstraktów ziołowych: z rozmarynu, szałwii, nasturcji, łopianu, cytryny, sosn, rukwii, które wzmacniają cebulki włosowe, działają tonizująco. Szampon pomaga włosom odzyskać sprężystość, elastyczność i puszystość oraz powoduje, że mniej się przetłuszczają. Włosy są optymalnie nawilżone i odżywione na całej długości. Odzyskują witalność i sprężystość, są pełne blasku, miękkie i delikatne w dotyku.
Moim zdaniem: Na początku zauroczył mnie kolor, potem ziołowy zapach, a następnie konsystencja. Lubię gęste szampony, a ten się nawet lekko ciągnął(jego konsystencja uparcie kojarzyła mi się z tym żelem do higieny intymnej). Niestety, po raz kolejny - moje włosy bardzo długo nie mogły się przyzwyczaić. Pierwsze mycia były istnie męczące - włosy robiły się tępe, plątały się. Choć potem było lepiej, to do ostatniej kropli, użycie odżywki, a najlepiej maski okazywało się koniecznością, nie do ominięcia. Działanie szampon wywoływało u mnie bardzo skrajne emocje. Raz go uwielbiałam, raz miałąm ochotę wyrzucić pół butelki do kosza i zapomnieć. Raz okazywało się, że moje włosy po porannym myciu, już wieczorem były tłuste, a innym razem dwa dni były świeże. Raz obciążał, a raz nadawał im objętości. I jak tutaj napisać, co o nim myślę? końcu doszłam do wniosku, że jeśli chodzi o takie krótkotrwałe, szybko zauważalne działanie - nie robił nic. To, co działo się z moimi włosami, zależne było od dnia, od momentu cyklu, w którym obecnie byłam(kobiety, wiecie coś o tym prawda?;). Ani nie przedłużał, ani nie skracał świeżości. Szampon, choć okazał się typowym średniakiem, to nie pozwala mi o sobie zapomnieć. Kilka razy po umyciu nim, włosy tak wspaniale mi się układały, jak nigdy wcześniej. No i tu zapala mi się światełko - czy warto kupić kolejną butelkę, myć nim codzienne włosy, aby raz na jakiś czas ładnie się ułożyły?
Cena: 10zł/300ml || Oceniam na: 4+
Miałyście ten szampon? A może są inne produkty do włosów BingoSPA, które możecie mi polecić?
Jestem ciekawa jakby się sparwdził na moich kłaczkach :)
OdpowiedzUsuńMam go i właśnie zbierałam się do wystawienia recenzji. Najbardziej dziwiły mnie zdania, że ma rzadką konsystencję i nie pieni się. Dla mnie jest ona, tak jak dla Ciebie, bardzo gęsta. No i u mnie pieni się jak szalony. Jakie mam odczucia ? Mieszane. Z jednej strony sprawdzał się naprawdę nieźle, ale z drugiej nie oczarował mnie chyba aż tak żeby kupić kolejną butelkę.
OdpowiedzUsuńFaktycznie - wszystko mogę o nim powiedzieć, ale na pewno nie to, że ma rzadką konsystencję. U mnie pienił się tak samo, jak wszystkie inne szampony, że tak powiem "standardowo".
UsuńNo to pod tym względem mamy podobne odczucia i o ile jestem w stanie zrozumieć, że na innym typie włosów mógł się inaczej pienić to rzadka konsystencja jest dla mnie absurdem :)
UsuńNie znam tego szamponu, ale raczej nie zaryzykuję. Nie szukam średniaków, bo takich mam wiele za sobą ;)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam tej firmy... (poza tym, że z blogów).
OdpowiedzUsuńJa nie wybrałam żadnego produktu do włosów od Bingo, od siebie mogę polecić śmietankę pod prysznic, bo działa obłędnie na skórę!
OdpowiedzUsuńJa w sumie mam podobne również mieszane uczucia, ale więcej jest plusów :)
OdpowiedzUsuńZapach jest obłędny.
Mam go i nawet go polubiłam za to, że pozwala mi myć rzadziej włosy ;) i że jest wydajny, i że całkiem fajnie pachnie ;) Ale plącze moje krótkie włosy zawsze, bez odżywki nie ma siły by je ogarnąć ;) I ta butelka, niby urocza, ale zakrętka ... to nieporozumienie ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam go w drogerii i zadziwiła mnie cena, jak za taka pojemność :). Nie wiem czy akurat ten, ale na pewno wypróbuję jakiś szampon z Bingo Spa :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ani tego szamponu, ani innych kosmetyków tej firmy. Czytając opinie o nich, mam mętlik w głowie. Jest ich tyle, ile konsumentów. Sama nie wiem, jakoś mnie nie zachęciłaś nim:P Mam wrażenie, że ta jego 'niestałość' w działaniu tylko podnosiłaby mi ciśnienie :)
OdpowiedzUsuńteż mu chyba dałam 4 z plusem :D
OdpowiedzUsuńNie używałam go i na razie nie planuję zakupu :) Pewnie moje włosy by go zaakceptowały, jak większość szamponów, bez żadnego ale :)
OdpowiedzUsuńJa niestety zawsze, kiedy używam ziołowych, to mam problem z rozczesaniem włosów....
OdpowiedzUsuńNie miałam tego szamponu, ale wygląda ciekawie. Jestem ciekawa jak by zadziałał na moje włosy ;)
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecia.Zaciekawil mnie ten szampon.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam szamponu borowinowego, ale chyba pozostanę przy swoich sprawdzonych ;)
OdpowiedzUsuńczytam o kosmetykach bingo spa tak skrajne recenzje, że chyba nim nie wypróbuję to w nic nie uwierzę :)
OdpowiedzUsuńPrzeciętniak- to dobrze określenie dla tego produktu :)
OdpowiedzUsuńMi tak średnio pasuje ten szampon, chociaż zapach bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń