Witam wszystkich, a w szczególności moich pierwszych dwudziestu obserwatorów! :)
Pisałam Wam już, że otrzymałam paczkę w ramach współpracy z BingoSpa, zapoznałam Was z zawartością, a dzisiaj czas na pierwszą recenzję. Szczerze mówiąc, przystępując do pisania postu nie sądziłam, że pod koniec produkt ocenię tak, jak to w końcu zrobiłam, wynik całkiem odwrotny niż się spodziewałam. Dlaczego? Przeczytajcie dalej, a wszystko Wam wyjaśnię.
Produkt: Jedwabne serum do mycia
Firma: BingoSPA
Zastosowanie: do włosów
Cena: 9zł/150ml
Cena: 9zł/150ml
Ponieważ po pierwszym użyciu serum byłam załamana tym, co zrobił z moimi włosami - podejść było kilka, starałam się wydobyć z tego kosmetyku jak najwięcej, aby efekt na moich włosach był taki, jaki obiecuje producent. Jeśli chcecie się przekonac czy z tym kosmetykiem BingoSPA rozstałam się w przyjaźni czy też nie - przeczytajcie post do końca :)
Podejście pierwsze
Przygotowałam sobie gorącą kąpiel. Postanowiłam pierwszy raz wypróbować moje jedwabne serum, któreog byłam bardzo ciekawa. Odkręciłam buteleczkę, w której znajdował się delikatnie różowy płyn o zapachu raczej mało konkretnym, ale ładnym. Nałożyłam na włosy i już po chwili poczułam, że robią się tępe, a ich mycie sprawia mi trudność. Dosłownie tak było. Byłam lekko przerażona szorstkością i sztywnością moich włosów, a w dodatku one zaczęły się niemiłosiernie plątać, jak nigdy(o zgrozo!). Skończyło się na jednym myciu, nałożyłam na włosy maskę, żeby mi je zmiękczyła i odżywiła. Nie wiem czy to zasługa serum czy może maski, ale wydaje mi się, że moje włosy o wiele dłużej były świeże i się zdecydowanie mniej przetłuszczały.
Zastanawiałam się czy owy kosmetyk zadziałał tak negatywnie tylko na moje włosy czy inni mieli podobne odczucia, więc odpowiedzi szukałam na blogach. Jak się okazało, wszystkie bloggerki wypowiadały się pozytywnie o tym serum, dlatego postanowiłam dać mu drugą szansę, wierząc, że drugim razem będzie lepiej.
Podejście drugie
Za drugim razem włosy umyłam dwa razy i znowu zauważyłam, że włosy robią się tępe i nieprzyjemne w dotyku. Mimo wszystko umyłam je również drugi raz i czekałam aż wyschną. Aby zobaczyc, jakie będą włosy po jedwabnym serum, nie użyłam żadnej odżywki. Włosy rozczesywały się tak sobie, ale nieco gorzej niż zwykle (bo po innych szamponach, nawet bez odżywki - nie mam żadnych problemów z rozczesywaniem, mimo, że włosy mam długie i gęste). Ku mojemu zdziwieniu po wyschnięciu włosy zrobiły się przyjemne w dotyku, a nawet nie plątały się przez cały dzień. Postanowiłam, że dam temu serum szansę i zużyję butelkę do końca, a wtedy ocenię swoje włosy.
Długotrwałe efekty
Szczerze mówiąc - nie mam pojęcia dlaczego, ale podczas dwóch ostatnich myc włosów serum włosy nie stawały się tępe, nie plątały się. Może musiały się przyzwyczaic do nowego kosmetyku, naprawdę nie wiem. Cieszę się, bo w końcu przekonałam się do tego jedwabnego serum, dzięki któremu moje włosy stały się przyjemniejsze w dotyku, nieco bardziej lśniące i zdecydowanie mniej się plączą.
Co obiecuje producent i jak to ma się do rzeczywistości?
- "rozpuszczalne białko jedwabiu może tworzyć na powierzchni włosów film ochronny, który wygładza ich powierzchnię. Nadaje to włosom przyjemny chwyt, poprawia ich czesalność." - faktycznie, powierzchnia włosa zdaje się być wygładzona, a czesalnośc jest lepsza przez cały dzień, natomiast bezpośrednio po umyciu i wysuszeniu - jest nieco gorzej niż zwykle, lekki paradoks?
- "zwiększa zatrzymywanie wilgoci na powierzchni włosów poprawiając ich podatność na układanie" - moje włosy nigdy nie były zbytnio podatne na to jak je układam i nadal mam na to niewielki wpływ, natomiast same z siebie układają się nieco lepiej
- "zapobiega ich elektryzowaniu" - nie jestem w stanie tego ocenic, gdyż nigdy nie miałam problemów z elektryzowaniem się włosów
- "nadaje włosom elastyczność, miękkość oraz jedwabisty połysk" - włosy są faktycznie miękkie i pojawil się na nich delikatny połys
Butelka ma zaledwie 150ml, więc przy moich długich włosach starczyła zaledwie na kilka myc. Myślę, że jeśli miałabiym drugą buteleczkę efekty, które obiecuje nam producent byłyby o wiele lepsze. Mimo tego, że początki były trudne polubiłam to serum. Myślę, że kolejnej butelki nie kupię, ale polecam osobom, które mają krótsze włosy i potrzebują miękkości, połysku czy elastyczności.
Produkt otrzymałam od BingoSPA w ramach współpracy, ale nie miało to żadnego wpływu na moją opinię.
bardzo rzetelna recenzja...fajnie sie czyta:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam:)
Bardzo dobrze napisana recenzja:) Produkt mi się podoba nawet:)
OdpowiedzUsuńMnie ciekawią z tej firmy maski do włosów.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji testowac, ale może następnym razem :)
Usuńciekawi mnie to serum... ;)
OdpowiedzUsuńWarto spróbowac, ja dziś zużyłam jakieś ostatnie resztki do końca i widzę, że serum spisuje się coraz lepiej. Nie wiem dlaczego tak jest, że na początku była masakra, a teraz z mycia na mycie jest dużo lepiej... :)
UsuńZ chęcią bym wypróbowałam lubię dodatki jewabiu:)
OdpowiedzUsuńbeautiful post!!!i'm new follower your blog!!
OdpowiedzUsuńFreaky Friday
Freaky Friday Facebook Fan Page
O i znowu BingoSpa :) Bardzo fajne są ich kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do siebie na rozdanie jakbyś miała ochotę :)
Pięęęęękne zdjęcie to ostatnie! Chciałabym "poczuć" efekty działania tego serum. Może kiedyś - aczkolwiek jakiegoś super ciśnienia nie mam :P
OdpowiedzUsuńTeż mam serum do mycia włosów z BingoSpa, ale kolagenowe i mam podobne odczucia :) Ciekawie napisana recenzja :)
OdpowiedzUsuńNa moje gęste włosy taka pojemność też starczyłaby pewnie tylko na kilka myć, więc efekty byłyby znikome :(
OdpowiedzUsuńobserwuję:)
OdpowiedzUsuńwidział je już kilka razy, ciekaw jakby się u mnie sprawdziło :)
OdpowiedzUsuńStrasznie kuszą mnie wszystkie włosowe Bingacze ;)
OdpowiedzUsuńMuszę je wypróbować u siebie
dziękuję i pozdrawiam, obserwatorka nr 51 ;*
dużo dobrego slyszalam o tym produkcie,
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie- niedawno zaczęłam, ale mam nadzieję, że coś Cię zainteresuje :)
Też zaczynam testować z Bingospa :)
OdpowiedzUsuń