Pokazywałam Wam niedawno paczkę, którą dostałam od portalu Urodaizdrowie. To, co zaintrygowało mnie najbardziej, to borowinowy płyn do kąpieli. Dlaczego? A no dlatego, że od razu wiedziałam, iż nie będzie to zwykły płyn, który będzie cieszył mój nos, a będzie to prawdziwe spa dla mojego ciała. Czy tak bylo w rzeczywistości i jak oceniam płyn? O tym w dalszej części ;)
Płyn zamknięty jest w dość dużej butelce z pół-przezroczystego plastiku. Ma wygodny dozownik, a konkretnie biały korek z małą dziurką, przez którą stopniowo wydobywa się płyn.
Płyn ma śliską konsystencję, od razu można wywnioskować, że będzie nawilżał, a na pewno nie wysuszał. Nie pachnie dla mnie typowo borowinowo, bardziej jak las... jak mech, drzewa, liście. To taki prawdziwy, naturalny i piękny zapach lasu, idealny do wyciszenia i zrelaksowania się. Ma ciemny, bardzo ciemny kolor. Aby ukazać Wam jego barwę oraz sposób w jaki się zachowuje w wodzie, wlałam go nieco do probówki.
Sam płyn |
Konsystencja płynu - dość rzadka, lejąca się |
Płyn borowinowy z wodą - jeszcze niewymieszany |
Już wymieszany płyn z wodą |
Jak widać na początku płyn tworzy w wodzie grudki, jednak po wymieszaniu woda staje się jednolita, w brązowawym kolorze. Zapach jest już mniej intensywny, ale nadal wyczuwalny i przyjemny. Roznosi się po łazience, a ja od razu mam ochotę wejść do wanny, zasnąć... i leżeć godzinami.
Woda ma brązowe zabarwienie, a zapach nie jest typowy dla kosmetyków do kąpieli, które zazwyczaj są różowe, błękitne lub delikatnie zielone i pięknie pachną, jak wanilia, czekolada lub truskawki. W tym wypadku mamy do czynienia z płynem, który nie koniecznie będzie rozpieszczał zmysł wzroku lub węchu, ale doskonale zadba o ciało. Jest to pierwszy kosmetyk do kąpieli, po którym nie muszę używać nic nawilżająego, a moja cera jest delikatna i odżywiona. Własnie to sprawiło, że obecnie używam borowinowego spa jako mydła do rąk - wszystko inne niemiłosiernie je wysusza.
Borowinowe spa działa idealnie nie tylko na moje ciało, ale także na sen... Od początku zimy mam ogromne problemy z zasypianiem, potrafię kilka godzin leżeć w łóżku i patrzeć w sufit, jednak po kąpieli w płynie Sulphur - zasypiam bez problemu. Wpływa na mnie uspokajająco i poprawia moje samopoczucie.
W zasadzie nie mam na co narzekać - jeśli potrzebuję pięknego zapachu i koloru, to mam podczas każdej innej kąpieli. Raz w tygodniu mam ochotę się porządnie zrelaksować i wypieścić ciało, a nie zmysły - wtedy właśnie sięgam po płyn Sulphur. No i używam go do mycia rąk - nie cierpię gdy inne mydła wysuszają dłonie, które i tak nie są w dobrej kondycji.
Jeśli macie ochotę, a nie wiecie gdzie kupić, kilka informacji:
Emulsja borowinowa i inne dermokosmetyki uzdrowiskowe dostępne są w wybranych sklepach zielarsko-medycznych i aptekach (także na zamówienie). Można je także nabyć za pośrednictwem aptek internetowych lub na allegro. Więcej informacji.
Produkty Sulphur także na Allegro:
Produkty Sulphur także na Allegro:
żel jest dostępny w cenie ok. 14zł
emulsja do kąpieli kosztuje ok. 31 zł
Emulsja do kąpieli jest napawdę wydajna i naturalna - na moje ciało działa cudownie, więc wydaje mi się, że jest to cena jak najbardziej do zaakceptowania.
Jeśli nie posiadacie wanny, producent poleca wypróbowanie żelu, cena nie jest wysoka, a będziecie się cieszyć działaniem - tak jak ja :)
W ofercie Sulphur Zdrój znajdziecie także produkty, które zawierają aktywne składniki mineralnych wód siarczkowych z uzdrowisk Busko-Zdrój i Solec-Zdrój. Skuteczność wód siarczkowych została udowodniona w leczeniu chorób skóry (takich jak: łuszczyca, atopowe zapalenie skóry, łojotokowe zapalenie skóry) jak i chorób reumatycznych.
Zainteresowane osoby odsyłam:
W ofercie Sulphur Zdrój znajdziecie także produkty, które zawierają aktywne składniki mineralnych wód siarczkowych z uzdrowisk Busko-Zdrój i Solec-Zdrój. Skuteczność wód siarczkowych została udowodniona w leczeniu chorób skóry (takich jak: łuszczyca, atopowe zapalenie skóry, łojotokowe zapalenie skóry) jak i chorób reumatycznych.
Zainteresowane osoby odsyłam:
może kolor nie wygląda zachęcająco, ale z przyjemnością wzięłabym taką borowinową kąpiel pachnącą lasem :)
OdpowiedzUsuńi bardzo słuszne podejście! :)
Usuńyyyy ... nie wiem czy chciałabym się w tym kąpać, wizualnie nie przemawia do mnie, ale skoro jest dobroczynny dla ciała, to mogłabym chyba choć spróbować ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam lepszego - pod względem pielęgnacyjnym - płynu :) naprawdę
UsuńBardzo lubię takie produkty, choć wyglądają obrzydliwie :P
OdpowiedzUsuńFaktycznie wyglądem nie zachęca, ale skoro działa to jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńNie mam wanny, więc narazie nie skorzystam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zamiast wanny mam prysznic - z chęcią wypróbowałabym ten płyn ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kosmetyk ale przeraża mnie kolor wody :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*
to coś dla mnie bo też mam w zimie problemy ze snem :)
OdpowiedzUsuńBrzmi jak marzenie:) Szkoda, ze nie mam wanny, bo pod prysznicem to nie to samo..
OdpowiedzUsuńCiekawe...błotko :)
OdpowiedzUsuńWażne że działa cuda, wygląd to tutaj rzecz drugorzędna ;)
Wygląda nieszczególnie, ale zachęciłaś mnie :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie produkty! Zazwyczaj jest tak, ze im bardziej obrzydliwe lub smierdzace ( albo jedno i drugie ) tym zdrowsze i bardziej skuteczne.:)
OdpowiedzUsuńTutaj na szczęście tylko wygląda kiepsko, bo zapach jest naprawdę niezły ;)
UsuńNie wygląda najlepiej ale czego się nie robi dla zdrowia i urody:)
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę to zapraszam Cię do udziału w TAGu http://faajnykosmetyk.blogspot.com/2013/02/the-versatile-blogger.html
pamiętam jak byłam z córka w sanatorium zabiegi z borowiną były wspaniałe
OdpowiedzUsuńborowina cudownie wpływa na ciało zarówno pielęgnacyjnie jak i leczniczo
Nigdy nie próbowałam czegoś takiego, ale zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńOpis bardzo ciekawy!
Zachęcająco to on nie wygląda :) Jeżeli jednak tak dobrze działa, to warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńja lubię wszystko co pachnące, ale przy takim działaniu przymknęłabym oko ;)
OdpowiedzUsuńchyba sie skusze;P
OdpowiedzUsuńA ja lubię takie zapachy:D
OdpowiedzUsuńTeż próbowałam, ale jednak Jolly Jewels są nie do zdarcia i zmywanie ich jest zawsze bardziej czasochłonne. Z innymi lakierami zmywacz radzi sobie super :)
OdpowiedzUsuńI czyli potwierdza się to, co napisałam- jest na prawdę wydajny :) Moja mama jest mistrzynią w zmywaniu nim paznokci i wystarczy jej jeden, max 2 waciki na obie dłonie :))
Też miałam okazję testować ten płyn do kąpieli i jestem nim zachwycaona :) mam jeszcze coś na dnie :D
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji testowania tego płynu, ale lubię jak barwi wodę :)
OdpowiedzUsuń