Peelingi do twarzy to w mojej pielęgnacji podstawa. Zwłaszcza ostatnio, gdy zaczęłam eksperymentować z kremami do twarzy i... narobiłam sobie niezłego bigosu, więc teraz staram się na wszelkie możliwe sposoby doprowadzić moją cerę ponownie do świetności. Pomaga mi w tym między innymi Kremowy Peeling 2w1 Under 20.
Peeling kupiłam w wakacje, razem z kremem z tej samej serii. Było ciepło, a moja cera potrzebowała dodania energii i nieco bardziej promiennego wyglądu. I choć krem delikatnie podrażniał skórę (więc go odstawiłam), to peeling spisał się znakomicie i został ze mną do końca.
Miękka tuba to idealne opakowanie dla peelingu do twarzy. Zawsze wydobywam tyle, ile potrzebuję i nie martwię się, że wyleci za dużo albo będe miała problem z wyciskaniem. Mały otwór jest odpowiedni, a całe opakowanie bardzo porządne - tuba upadała nieraz, a do tej pory zamknięcie się trzyma.
Jak widać, ze środka wydobywa się biały, dość gęsty peeling. Niech nie zdziwi Was mała ilość niebieskich drobinek - poza nimi peeling ma mnóstwo bardzo drobnych, (dobrze ścierających, ale nie podrażniających) białych drobinek. Dzięki temu porządnie oczyszcza twarz i dobrze złuszcza. Na szczęście nie podrażnia, nawet mojej cery, która ostatnio zrobiła się wybredna i delikatna.
Po zabiegu peelingowania moja skóra jest gładka, delikatna i świeża. Czuję, że jest świetnie oczyszczona, nawilżona i jakby zdrowsza. Do tego wyglądam naprawde nieźle - żadnych zaczerwienień, zero opuchnięcia. Wyglądam promiennie, a moja cera prezentuje się jakby była w naprawdę dobrej kondycji.
Rzadko zgadzam się co do słowa z obietnicami, które zawarte są na opakowaniu - w tym wypadku nie mam nic do zarzucenia, Laboratorium Dr IrenA Eris spisało się na medal. Na pewno wrócę do peelingu latem, bo wtedy nie tylko odświeża oraz wygładza, ale i daje mojej buzi orzeźwienie ;)
Orzeźwienie na twarzy...kuszące :)
OdpowiedzUsuńMam kosmetyk 3 w 1 z serii Under Twenty, który używam jako peeling - uwielbiam go! :)
OdpowiedzUsuńInteresujący....
OdpowiedzUsuńJa już mam dosyć orzeźwienia w zimie, ale na lato bardzo kuszący kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńJa na razie jestem wierna peelingowi z Garniera :)
OdpowiedzUsuńcałkiem ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę serię under twenty :)
OdpowiedzUsuńProdukt działa i przyjemnie się go stosuję ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie gęste i jednocześnie kremowe z drobinkami peelingi do twarzy.
OdpowiedzUsuńGarnier czysta skóra to chyba moja ulubiona seria ;)
ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńpewnie kiedyś wypróuję jak skończy mi się peeling z Garniera :)
rzadko sie obietnice sprawdzaja tak dokladnie, wiec moze wyprobuje:)
OdpowiedzUsuńo fajny :)
OdpowiedzUsuńja używam żelu z nivea :)
nie przepadam za kosmetykami under 20
OdpowiedzUsuńTeż lubię kosmetyki Ireny Eris :)
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie miałam kosmetyków tej firmy sama nie wiem dlaczego
OdpowiedzUsuńBardzo go lubiłam, porządny kosmetyk ;)
OdpowiedzUsuńŻele-peelingi Under20 nigdy mnie nie zawodzą :) Dla mnie też bomba :)
OdpowiedzUsuńLubię tą firmę, ale tego kosmetyku nie miałam:)
OdpowiedzUsuńMiałam , miałam i polecam świetny jest
OdpowiedzUsuńświetny produkt
OdpowiedzUsuńuwielbiam te pilingi od Under Twenty,moim faworytem jest ten 3 w 1 - żel myjącyb+piling+maska..nie wiem jak mogłam kiedyś bez niego funkcjonować :)
OdpowiedzUsuńTyle osób poleca ten 3 w 1, że chyba także się skuszę ;)
UsuńMuszę się na niego skusić, chociaż znając pozostałe produkty Under Twenty (miałam kiedyś 3w1), raczej jak dla mnie ścieranie będzie słabe.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem ścieranie jak do twarzy jest idealne :)
UsuńNie miałam go, ale zachęca jak na razie testuje inny :)
OdpowiedzUsuńInteresujący kosmetyk. Zachęciłaś mnie tą opinią. :)
OdpowiedzUsuńJedyny produkt który pamiętam że miałam z under twenty to tonik i podkład :P
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubiłam tą serię , ale do czasu : )
OdpowiedzUsuńooo a to dlaczego?
UsuńKiedyś używałam wielu produktów z tej serii :) ale teraz przerzuciłam się na peeling enztymatyczny - zapraszam do opinii na moim blogu
OdpowiedzUsuńmmm może jak wykońćze morelke to się skuszę
OdpowiedzUsuńJa jestem zdecydowanie "over twenty", więc nawet nie spoglądam na takie ;-)
OdpowiedzUsuń