sobota, 13 kwietnia 2013

All Day Flawless, czyli cały dzień bez skazy - czy oby na pewno?

Max Factor, Facefinity All Day Flawless 3-in-1 Foundation to chyba jeden z najpopularniejszych drogeryjnych podkładów ostatnich miesięcy, więc po prostu nie mogłam i ja się nie przekonać, jak sprawdzi się do mojej cery, która w zasadzie wiele od podkładu nie wymaga. Facefinity zastąpił Revlon Colorstay i pierwsze co podbiło moje serce, to o wiele naturaljniejszy i lżejszy efekt.

Co obiecuje producent: Facefinity All Day Flawless 3-in-1 Foundation to wyjątkowy kosmetyk, którego specjalna, potrójna formuła pozwala na zachowanie perfekcyjnej cery przez cały dzień. Jest to płynny podkład, w którego skład wchodzi nie tylko tradycyjny fluid, ale także baza pod makijaż oraz korektor! Jego właściwości pozwalają uzyskać niezwykle trwałe, perfekcyjne wygładzenie.
Moim zdaniem:
Wydajność - posiadam dwa kolory, choć do tej pory (przez 4miesiące) zużyłam 2/3 buteleczki - nude 47. Wydaje mi się, że zdecydowanie jest to plus na korzyść podkładu, sądzę, że cały wystarczyłby mi na pół roku i taki wynik zadowala mnie w stu procentach.
Konsystencja - podkład ma raczej typową, lejącą się konsystencję. Dobrze się rozprowadza, ja najbardziej lubię efekt, który osiągam pędzlem Hakuro, jednak rozprowadzony palcami także wygląda dobrze. Dobrze współgra z kremami nawilżającymi - używałam trzech różnych i na każdym zachowywał się tak samo dobrze.
Krycie - moim zdaniem Facefinity ma średnie krycie, nawet w stronę mocnego. Nieźle radzi sobie z przebarwieniami i ja nie potrzebowałam dodatkowo korektora. Nie zostawia smug, nieźle się wtapia, jednak... gdy po kilku miesiącach bez słońca moja cera zupełnie zbladła - najjaśniejszy kolor nie wtapiał się równo, jak powinien, a zostawiał na plamy twarzy.
Kolor - najjaśniejszy kolor (dostępny w Polsce, bo za granicą dostępny jest jeszcze jeden ton jaśniejszy) od listopada do lutego był dla mnie niezły, choć biała nie jestem. Kiedy w marcu moja cera zupełnie zbladła, okazał się za ciemny i nie wtapiał się równomiernie. Dlatego typowe "bladziochy" mogą mieć problem...
Wykończenie - zdecydowanie jest ono matowe, pudrowe, tak jak obiecuje producent, choć...  z czasem zdałam sobie sprawę, że wcale nie jest ono korzystne dla mojej cery. Lekkie, nie ma efektu maski, choć efekt nie jest naturalny, bo przy takim krycie jest to raczej nierealne. Osoby z tłustą cerą powinny być zadowolone, a i niewykluczone, że sucha cera także go polubi - u mnie nie podkreślał suchych skórek, a i nawilżająy krem nie zawsze był konieczny. Zawsze używam jeszcze pudru, aby utrwalić efekt.
Trwałość - no i tutaj wcale nie jestem zadowolona. Po ok. 7 godzinach poza domem wracam do domu i mam wrażenie, że na mojej buzi nie mam żadnego kryjącego podkładu. 
Opakowanie - szklana butelka zdecydowanie na plus, tak jak i pompka, która od pięciu miesięcy jest w pełni sprawna, nie pluje, a ja sama decyduję o tym, ile podkładu chcę wydobyć. Jedynym problemem będzie wydobycie końcówki podkładu z opakowania...
Cena: 60zł/30ml przy doskonałej wydajności - warto!
Moja opinia: 5-/6 jeśli lubicie matowe wykończenie - będzie dla Was idealny! Ja odjęłam punkt za średnią trwałość, jak i za to, że moja cera zdecydowanie mniej korzystnie wygląda w połączeniu z matowym podkładem. Mam jednak w swoim zapasie jeszcze jedną buteleczkę, o jeden ton ciemniejszą i na pewno ją wykorzystam jak złapię trochę słońca :)

Podład MF Facefinity otrzymałam od serwisu 
bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt 

25 komentarzy:

  1. A ja jestem zadowolona z Revlona i to bardzo. Na mojej tłustej cerze wygląda bardzo naturalnie, szczególnie, że nakładam go jajeczkiem, wcale nie odczuwam także aby był "ciężki" na twarzy. No i zapłaciłam za niego połowę mniej niż dałabym za Max Factora :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam takie samo odczucie :) W ogóle nie jest ciężki i daje świeży efekt :) MF dla mnie trochę za drogi jest ;)

      Usuń
    2. I ja się dołączam do Was dziewczyny!

      W sumie chciałabym go wypróbować, ale ja potrzebuję podkładu, który utrzyma się prawie cały dzień, 7h to trochę za mało. Może kiedyś się skuszę :)

      Usuń
    3. O widzicie, czyli zdania są podzielone na temat Revlona :)

      Martyna, jeśli potrzebujesz czegoś trwałego, to polecam fluid Pharmaceris kryjący, jest genialny :)

      Usuń
    4. Właśnie nie miałam jeszcze okazji go wypróbować, dzięki :)

      Usuń
  2. niestety nie dla mnie podkłady płynne... ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale dawno nie używałam podkładu typu "fluid". Służą mi świetnie minerałki. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakiś czas temu skończył mi się MF. Jako,że nie było w drogerii mojego odcienia,skusiłam się na zachwalany przez wszystkich Revlon Colorstay.
    Może i krycie ma dobre,ale podkreśla pory, tworzy suche skórki i nie wygląda zbyt naturalnie na twarzy.
    Z pewnością wrócę do Max Factora ! :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdziwiłaś mnie, że taki sławny ostatnio, bo ja pierwszy raz o nim słyszę właśnie od Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. o, widzę że notka o moim ulubionym podkładzie ;) Ja mam kolor 60: Sand, bo ten 47 jakoś nie pasował do koloru mojej skóry:) Ale zdecydowanie jest to najlepszy podkład jaki miałam. Niestety dla mnie jedno opakowanie po ponad 3 miesiącach się skończyło :( Ale ja muszę nałożyć więcej "szpachli" na twarz, a potem to jeszcze przypudrować :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam jeszcze tego podkładu, ale chyba czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie polubiłam się z tym podkładem, oj nie. Właściwie to wylałam wszystkie swoje smutki razem z pełną recenzją ;)
    U mnie Revlon daje radę i lubię go, jednak nie stosuję go na co dzień. Gdybym miała go porównać z MF to odbieram go dużo lepiej i CS ma swoje stałe miejsce na półce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co cera to opinia, przeczytałam Twoją recenzję i mam wrażenie, że czytam o zupełnie innym podkładzie :)

      Jednak jestem świadoma, że on bardzo różnie zachowuje się na twarzy - kilka dni temu dałam go wypróbować mamie. Podkład wszedł jej we wszystkie zmarszczki, pory... nadawał się jedynie do zmycia. I tak oto zobaczyłam, jak bardzo recenzje takich produktów są subiektywne.

      Usuń
  9. Nigdy go nie miałam,ale opinie na jego temat zazwyczaj są okej ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja z kolei jestem nim totalnie zachwycona. W końcu znalazłam mój numer 1. Wcześniej miałam wiele podkładów z których byłam zadowolona, ale chyba dopiero ten spełnia 100% moje oczekiwania. U mnie trzyma się cały dzień, a twarz mam jakby porcelanową, a jednocześnie naturalna. Nie umiem tego określić, ale jestem pewna że długo go nie zmienię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam okazji go używać i jestem strasznie ciekawa jakby się sprawdził u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też musiałam odstawić swój kolorek bo długotrwały brak słońca jednak zrobił swoje ;) Jak przyjdzie lato, na pewno do niego powrócę :) Bardzo go polubiłam choć faktycznie bez wad nie jest :)

    OdpowiedzUsuń
  13. lubię mat, ale musi za tym iść trwałość, dlatego wybieram podkład lirene :)

    OdpowiedzUsuń
  14. aktualnie jestem zadowolona z mojego podkładu collistar:) ale jak mi się skończy to może spróbuję ten. Tylko czy w przypadku bardzo świecącej strefy T się sprawdzi?? Dodaję do obserwowanych i liczę na to samo:)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja mimo cery mieszanej ostatnio odchodzę od matujących podkładów, moim zdaniem o wiele lepiej i naturalniej wyglądam kiedy użyję lekko rozświetlającego lub satynowego podkładu. Wyglądam zdrowiej niż wtedy kiedy jestem taka "pudrowa" :)

    http://avida-dolars.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam podobne zdanie na jego temat, choć co do trwałości nie mam zarzutu, na mojej twarzy nic nie wytrzymuje więcej niż 6h ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...