czwartek, 18 kwietnia 2013

Krótka historia mojej rewitalizacji, czyli stopy i dłonie godne blogerki

Akcja "Rewitalizacja dłoni i stóp" którą zorganizowała Malina. Była strzałem w dziesiątkę, bo po zimie różnie bywa. Wiecie - stopy stają się twarde, a skóra dłoni totalnie wysuszona przez notoryczne zapominanie rękawiczek. Jeśli nie do końca wiecie co mam na myśli, to w ramach podosumowania przypomnę Wam co się działo na blogu w związku z akcją, a Ci, którzy przegapili jakieś posty, będą mogli nadrobić.
Pierwszy post, który był zapowiedzią mojego udziału w akcji, opublikowałam 16 marca, czyli ponad miesiąc temu. Przez ten czas bardzo porządnie wzięłam się za rewitalizację dłoni i stóp, a także paznokci. Mimo tego, że nie miałam dużo czasu na pisanie recenzji, zawsze znajdowałam czas na odrobinę relaksu. Zdecydowaną podstawą w mojej pielęgnacji była zmiana mydła na takie, które nie będzie wysuszało skóry moich dłoni, okazało się, że mydło Marizy świetnie spełnia swoje zadanie - myje i nie wysusza. Drugim, równie ważnym punktem były kąpiele w soli BingoSPA, które fundowałam moim stopom i dłoniom. Jeśli chodzi o różnego rodzaju mazidła - na początek wzięłam się za kremy do rąk, które idealnie nadają się na wiosne - jaskółcze ziele od Green Pharmacy i zielony ogórek od Lirene. Równie ważny był post o kremach idealnych do torebki, nawet do tej najmniejszej :) Następnie dałam znać o dwóch kremach do stóp od Lirene - jednym stopy regenerowałam, a drugi pełnił rolę antyperspirantu. Skoro napisałam o najważniejszych produktach do stóp i dłoni, przyszedł czas na paznokcie. Zrezygnowałam z kolorowych lakierów, aby przedstawić Wam recenzję odżywki zwalczającej przebarwienia MicroCell.

Jestem dumna z wyglądu swoich dłoni i stóp, nawet skórki, z którymi miałam odwieczny problem, są w świetnym stanie. Obecnie zaczęłam używać oliwki Eclair i widzę ogromne zmiany. Stopy są miękkie, tak jak i dłonie, które - muszę przyznać - po zimie miały się bardzo źle.



Znalazłam rewitalizacyjne hity lub utwierdziłam się w przekonaniu, że to, czego używałam wcześniej jest jednak niezastąpione. Moim numerem jeden do dłoni okazał się krem ogórkowy Lirene, moje stopy dalej kochają krem-maskę Tołpy, którą poznałam jeszcze przed akcją, natomiast paznokcie są oddane odżywce MicroCell na przebarwienia, która jest także idealną bazą. 



Jednak akcja to nie tylko miesiąc porządnej pielęgnacji, ale także wyrobienie nawyków. U mnie ten efekt został osiągnięty, przede wszystkim dlatego, że kąpiele dla dłoni i stóp są regularnym rytuałem, a i coraz chętniej kupuję kolejne produkty, by moje rączki i stópki były w dobrej kondycjiJeśli chodzi o najbliższe poczynania, to spodziewajcie się za jakiś czas recenzji mydła The Secret Soap Store, maseczki i peelingu Perfect, oliwki Eclair i kremu parafinowego. Dalsze testowanie zaczęłam bardzo ambitnie, aby utrzymać i jeszcze polepszyć stan moich - przede wszystkim - dłoni, ale i stóp.


Jestem bardzo zadowolona z siebie i wdzięczna za mobilizację, która niewątpliwie była mi potrzebna ;) 

12 komentarzy:

  1. Ciekawa jestem tego mydełka...

    OdpowiedzUsuń
  2. cieksawekosmetyki, lirene juz któras zkolei z blogereklubi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też postanowiłam sobie zadbać o stopy i dłonie. Może wypróbuję, któryś z produktów, które Ty używałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie brałam udziału w akcji, ale i tak wzięłam się trochę za swoje stópki i dłonie, więc nie jest źle :D
    Wiem jedno, że muszę kupić w końcu jakąś bezbarwną odżywkę do paznokci! A u Ciebie widzę, że MicroCell się świetnie spisała, czytałam w poprzednich postach... Ale kurde, ta jej cena mnie skutecznie odstrasza... :P

    OdpowiedzUsuń
  5. ależ żałuję że nie wziełam udziału w akcji, w sumie dziś nawet nie wiem czemu.... chyba początkowo brakowało mi materiału, a potem chyba zapomniałam :(
    szkoda waśnie ze względu na te nawyki które mogłabym sobie wyrobić, no trudno, sama się będę musiała zmobilizować.

    Krem - maska tołpy - super i dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również uwielbiam krem-maskę do stów z Tołpy :) A tych kremów z Lirene nie mogę nigdzie znaleźć - czyżby wszyscy namiętnie wykupowali te kremy? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam krem Lirene pomarańczowy i bardzo fajny jest

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę wreszcie wypróbować jakiś krem do rąk z Lirene bo bardzo dużo pozytywnych opinii o nich czytam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoje stópki i dłonie są pewnie wdzięczne za taką pielęgnację :)

    OdpowiedzUsuń
  10. cieszą mnie takie posty :)

    na szczęście teraz nie mam problemów, ale wcześniej walczyłam ze zrogowaciałym naskórkiem stóp, nawyk używania tarki raz w tygodniu załatwił sprawę
    reagowanie tylko awaryjnie 'raz na rok' zbrodnia :D i pochłaniacz czasu,bo trzeba się z tym nieźle namęczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Do stóp bez końca wracam po olejek z Flos-leku, który jest moim faworytem :) oraz sól do kąpieli stóp i krem z mocznikiem. Uzależniłam się od tarki z Rossmanna :)))

    Z dłońmi nie mam większych problemów a ze skórkami walczy przy pomocy "mleczaka" z Sally Hansen i tyle w ostatnim czasie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Krem-maska do stóp z Tołpy mnie intryguje (w ogóle wszystko tej firmy mnie ciekawi :), a samo wyrobienie nawyków to super pozytywna sprawa - ja póki co nauczyłam się regularnie dbać o dłonie ale ze stopami jest niestety gorzej, wiecznie zapominam.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...