Jeszcze kilka miesięcy temu nie sądziłam, że takie miejsce jak klinika medycyny estetycznej będzie mi bliskie. Nigdy nie byłam wrogiem "pomagania" urodzie, ale w zasadzie nigdy mnie to nie interesowało zbyt bardzo. Może dlatego, że jestem jeszcze młoda i nie mogę powiedzieć złego słowa o mojej cerze.
Poznałam jednak klinikę BeautymeD, zapoznałam się z oferowanymi zabiegami i zdecydowałam się na trwałą depilację laserem Vectus. Okazało się, że to zabieg idealny dla mnie i obecnie - po wykonaniu depilacji na jednym obszarze - mam ochotę na więcej. Pisałam Wam już o samym zabiegu - w formie relacji z pierwszej wizyty w Klinice, odpowiadałam także na Wasze pytania, a wkrótce przyjdzie czas na publikację dotyczącą oceny efektów, ponieważ jestem już po pięciu zabiegach.
Kolejny krok w stronę BeautymeD to termolifting Infini, na który zdecydowała się moja Mama. Towarzyszyłam jej podczas całego zabiegu, aby za kilka tygodni opisać Wam wrażenia i pokazać efekty. Na chwilę obecną mogę Wam powiedzieć, że najbardziej zachwycona jestem niesamowicie szybkim tempem regeneracji skóry po zabiegu. O efektach napiszę za jakiś czas, ponieważ nie są one widoczne od razu - cera wymaga czasu aby się zregenerować, kolagen wiąże się na nowo, dzięki czemu po kilku tygodniach skóra na buzi jest młodsza o kilka lat ;-), bardziej napięta, a zmarszczki wygładzone. Pod koniec listopada Mama idzie na powtórzenie zabiegu, więc obie spodziewamy się genialnych efektów, a ja zaczynam się obawiać, że jeszcze trochę i Mama będzie wyglądać na młodszą ode mnie ;-).
Mama przed zabiegiem ;-)