Choć od Wigilii minął już tydzień, dopiero dziś jestem gotowa opublikować post, w którym pochwalę się Wam prezentami :) Wcześniej miałam milion rzeczy do zrobienia, a na ob-focenie wszystkich upominków nie miałam czasu. Dziś zebrałam wszystko - co zostało, bo połowa słodyczy zjedzona - i publikuję post.
Bransoletki
Pierwszym i zdecydowanie najważniejszym dla mnie prezentem jest bransoletka, którą dostałam od mojego Ukochanego :) Jest to bransoletka Lilou z grawerem, na śliwkowym sznurku typu twist. Druga bransoletka to upominek od mojej cioci, za który także jestem bardzo wdzięczna!
Subskrypcja GlossyBox
Prezent, który dostałam jeszcze przed świętami to subskrypcja GlossyBox na pół roku. Pierwsze pudełko - grudniowe - już u mnie, a teraz niecierpliwie czekam na kolejne 5 :) Kochana Mamo, kochany Tato - dziękuję!
Stojak na biżuterię
Od dawna marzyłam o czymś takim, a ponieważ moja mama lubi takie gadżety tak bardzo jak ja - sprawiła mi ten drobiazg, który ogromnie mnie ucieszył :))
Książka
Tego prezentu w ogóle się nie spodziewałam, a bardzo mnie ucieszył. Książka "Kobiety dyktatorów" Diane Ducret. Jestem jej ogromnie ciekawa i 1 stycznia zabieram się do lektury. Na pewno dam znać jak wrażenia.
Coś do włosów
Kochany brat pomyślał o moich włosach i dostałam olejek, o którym od dawna myślałam. Jak tylko go zużyję, dam znać jak się sprawdził. Jednak nie wiem kiedy to nastąpi, bo olejek podobno jest bardzo wydajny. Mogę Wam tylko powiedzieć, że użyłam go kilka razy i zapowiada się świetnie :)
Bluzek nigdy za wiele
Czyli bluzki z mojego ulubionego sklepu. Bluzka pod spodem jest nieco dłuższa i świetnie wygląda do legginsów. Brakowało mi właśnie czegoś takiego gładkiego w szafie, więc pierwsza bluzka także świetnie trafiona.
Co nieco z Manufaktury Cukierków
Czyli wielki lizak o smaku wiśni. :) Na zdjęciu już trochę zjedzony i pokruszony, ale najważniejsze, że nadal pyszny i pięknie pachnący!
...i bardzo dużo słodyczy,
którym zdjęć robić nie będę, bo połowy nie ma, a druga połowa grzecznie leży w szafie i nie chce mi się jej wyjmować :P w każdym razie na brak Milki, Alpen Gold, Tofifi i Kasztanków narzekała nie będe przez najbliższy rok!
Jeśli również publikowałyście taki "chwalipiętowy" post, koniecznie dajcie mi znać - z chęcią zobaczę, co Wam w tym roku przyniósł Mikołaj i czy byłyście grzeczne :))