Lato to czas kiedy zdecydowanie ograniczam ilość produktów potrzebnych do wykonania makijażu. Moje oczy - najczęściej - podkreśla jedynie tusz do rzęs, rezygnuję z pudru, a podkład zastępuję korektorem, którym niweluję niedoskonałości. Gdy ze sklepów wycofano mój ukochany korektor w musie, miałam duży problem ze znalezieniem czegoś równie dobrego - kolejne potencjalne korektory okazywały się za mało trwałe, za mało kryjące, za suche, za mokre... i wtedy zamówiłam słoiczek z Yves Rocher - marki, która do tej pory średnio mnie pociągała kolorówką, a jedynie pielęgnacją. Coś mnie jednak tknęło i nie żałuję, bo na lato to strzał w dziesiątkę.
Korektor z wyciągiem z róży, 35zł/5g
Korektor to niezastąpiony kosmetyk, jeśli potrzebujesz zatuszować niedoskonałości cery. Korektor o wyjątkowej trwałości, doskonale stapia się ze skórą, zapewniając optymalne krycie plam pigmentacyjnych, zaczerwienień, wyprysków i cieni i nie powodując podkreślenia zmarszczek i bruzd. Kosmetyk o kremowej, komfortowej konsystencji, zawiera wyciąg i olejek z róży o dobroczynnym działaniu na skórę twarzy. Poręczny, mały format opakowania kosmetyku, sprawia, że możesz mieć go zawsze przy sobie, na wypadek konieczności poprawek w ciągu dnia. Korektor występuje w czterech odcieniach. Olejek z róży Muskat - właściwości odżywcze i odbudowujące, wzmacnia naturalną barierę lipidową skóry. Wyciąg z róży damasceńskiej - ujednolica i rozświetla cerę
Moja opinia: Korektor zamknięty jest w zakręcanym, przezroczystym słoiczku. Dość wygodna forma, aplikuję go pędzlem (hakuro H60) na wszelkie niedoskonałości i zaczerwienienia a także pod oczy. 5g to może niedużo, ale biorąc pod uwagę wydajność tego produktu - szybko mi się nie skończy. Kolor 100. TRES CLAIR idealnie komponuje się z moją dość jasną cerą, mam wrażenie, że kolor sam się do niej dopasowuje, przez co nie zostawia plam na buzi.
Idealnie maskuje wszelkie "niespodzianki" i wcale nie gorzej radzi sobie z moimi zaczerwienionymi policzkami. Nie wymaga, abym dodatkowo pokrywała buzie podkładem lub pudrem, ponieważ wtapia się w cerę i wygląda extra-naturalnie. Dodatkowo wygładza cerę i daje jakby "efekt fotoszopa". Ani razu mi się a buzi nie zważył, nie zrolował. Używałam go także jako bazę na górną powiekę i w tej roli także się sprawdził, więc jest multifunkcyjny. Dzięki dość suchej konsystencji świetnie utrzymuje się na twarzy, jednak obawiam się, że osobom o suchej skórze, mógłby podkreślać suche skórki, ale to tylko moje przypuszczenia.
Generalnie jestem bardzo na tak. Stosunek ceny do jakości, trwałości i wydajności wypada jak najbardziej pozytywnie, a Yves Rocher zarobiło u mnie ogromnego plusa, ponieważ jakoś z dystansem podchodziłam do kolorówki tej marki. Dobrze było się przełamać - korektor pozostanie w mojej kosmetyczce minimum do końca lata.
Zdjęcia - na potrzeby bloga www.makiazas.pl - wykonał Mateusz Haas.
fajnie wygląda, skusze sie może...
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję, będę tu stale zaglądać;-)
OdpowiedzUsuńwygląda na prawdę porządnie :)
OdpowiedzUsuńteż kiedyś mu się przyglądałam i wydawało mi się że może mieć potencjał.. teraz mam kilka innych korektorów na chodzie, które chcę wykończyć, ale jak już się z nimi rozprawie to sądzę, że mogę się na niego skusić :)
OdpowiedzUsuńBrzmi nieźle, może się skuszę, bo cały czas poszukuję tego idealnego korektora :-)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam jeszcze takiego korektora, a muszę przyznać, że wygląda zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńCos czuję, że do mojej bladej cery byłby za ciemny. Ja mam swojego ulubieńca z Loreala, True match
OdpowiedzUsuńTy z dystansem podchodziłaś do ich kolorówki, ja nadal tak podchodzę :) jakoś nie umiem się przekonać, a ten kolor wydaje mi się za mocny, za pomaraczowy do mojej za jasnej cery :) pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kolorówkę YR :) Gorąco polecam kredki wodoodporne do oczu oraz produkty do makijażu ust :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs :)
OdpowiedzUsuńhttp://kosmomodowo.blogspot.com/2014/10/konkurs.html
Nie znam go, musiałabym wypróbować najpierw. :)
OdpowiedzUsuńKorektor na górną powiekę to niezły pomysł! Mam bazę na powieki, chyba wystarczy? :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie przepadam za tą marką...
OdpowiedzUsuń