środa, 9 stycznia 2013

Zimą tubki idą w odstawkę, a do kosmetyczki trafia Carmex w sztyfcie!

Carmex - jak wiadomo - robi karierę na całym świecie, także w Polsce. Ja posiadam go w czterech wersjach: truskawka w tubce, zwykły w słoiczku, zwykły w sztyfcie oraz Moisture Pink Plus. Pisałam w wakacje o wersji pierwszej, czyli owocowej. I choć latem sprawdziła się idealnie, zimą zupełnie nie zdała egzaminu. I właśnie kiedy przymierzałam się do kupienia balsamu, który ochroniłby moje usta w czasie mrozów - w paczce od Urodowej Mikołajki dostałam Carmex w sztyfcie. Postanowiłam sprawdzić czy stawi czoła minusowym temperaturom i zaczęłam testowanie.

Carmex w sztyfcie jest nieco wygodniejszy niż w tubce, ponieważ wystarczy go wykręcić i posmarować usta, nie wylewa się za dużo, nie cieknie, nie klei się. Aplikator jest wygodny - kręcimy od dołu, aby wysunęło się więcej pomadki.
To co dla mnie najważniejsze - Carmex nie klei się na ustach. Chwilę po posmarowaniu czuję delikatne szczypanie... które bardzo lubię ;) Odpowiednie zmiękcza i nawilża usta. Jeśli są suche lub podrażnione, bardzo dobrze koi i łagodzi. Jeśli posmaruję nim usta przed wyjściem na mróz - nie ma mowy by niska temperatura je zaatakowała. Jest trwały i długo czuję, że chroni moje usta. Nadaje delikatny połysk. 
Poza tym, że Carmex świetnie pielęgnuje i łagodzi usta - dostępny jest w każdej większej drogerii /typu Rossman, Natura/ i w bardzo przystępnych cenach. 4,25g, czyli pojemność sztyftu to koszt ok. 9zł. 

Czy znacie Carmex pytać nie będę, bo jestem pewna, że każdy miał choć raz do czynienia z tym balsamem lub przynajmniej coś o nim słyszał :) Zapytam jednak, który jest Wasz ulubiony i którego używacie zimą? Jestem bardzo ciekawa czy tak jak ja macie oddzielnych ulubieńców na lato i zimę :) 

43 komentarze:

  1. nigdy nie używałam ;)
    tylko opakowanie kojarzę z rossmanna :D

    OdpowiedzUsuń
  2. oj, ja ki carmex się nie lubimy w żadnej wersji, ale wiem, że niektórym dobrze służy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wiśniowy Carmex skutecznie mnie zniechęcił do jakichkolwiek Carmexów :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiśnie lubię TYLKO w czystej postaci, więc nawet nie mam zamiaru go próbować :)

      Usuń
  4. Ja używałam w tubce truskawkowego nie polubiliśmy się ;/ ale kiedyś zamierzam wypróbować w puszce,może się sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, a ja go polubiłam ;) w puszce mam i jest chyba najlepszy pod względem pielęgnacyjnym, ale jednak zapach... jest typowo "leczniczy"

      Usuń
  5. wstyd się przyznać ale nie używałam jeszcze pomadki Carmex... chyba się skusze bo moje usta są strasznie suche i pomadki które mam nie nawilżają ich:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli są mocno wysuszone to polecam Carmex w słoiczku, pod względem pielęgnacji jest najlepszy ;)

      Usuń
  6. Opakowanie kojarzę z prawie każdej drogerii, ale sama nie używałam ;) Wolę pomadki Nivea :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiele czytałam o "carmex" i to same pozytywne opinie, choć mnie osobiście odstrasza ten efekt "mrowienia", niestety bardzo tego nie lubie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jesli nie lubisz takiego uczucia mrowienia, to raczej Carmexów nie polubisz, bo tutaj dość mocno to czuć

      Usuń
  8. mam ale nie jest to moja ulubiona pomadka... nie lubię tego szczypania ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam mrowienie od Carmexa :) Bardzo go lubię :):)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tubki nie lubię, słoiczki kocham, a sztyftu jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mam ten i wersję Pink Plus - o ile z tą pierwszą się w zimie raczej nie rozstaję o tyle ta druga wypada bardzo słabo - nawilżenie znika po niespełna pół godzinie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także mam Pink Plus i w ogóle nie polubiłam tej pomadki... ani kolor, ani pielęgnacja mi się nie spodobały

      Usuń
  12. uwielbiam carmexy :) A kiedy wyniki rozdania ?

    OdpowiedzUsuń
  13. No popatrz a ja nie testowalam jeszcze:D jestem tak wierna Tisane ze jakos nigdy nie ciagnelo mnie probowac czegos innego;)

    OdpowiedzUsuń
  14. lubie i to nawet bardzo ale ostatnio masełko z nivea stosuje nieustannie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Carmexów używam już drugą zimę i jestem w miarę zadowolona, ale raczej do niego nie wrócę. Zamierzam przerzucić się na Tiasne jak już wykończę słoiczek i sztyft:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również mam zamiar wypróbować Tisane, bardzo mnie ciekawi :)

      Usuń
  16. A ja myślałam ze to klej w sztyfcie :D Poważnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. raz się skusiłam,zużyłam i na tym koniec..nie przekonał mnie na tyle,żeby kupić ponownie..

    OdpowiedzUsuń
  18. mam próbkę carmexu i teraz czaję się na pełnowymiarowe opakowanko :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Carmex u mnie w torebce i samochodzie i łazience i przy łózku przez cały rok. Niezmiennie w tubce :) Miałam kiedyś w słoiczku, ale nie był tak wygodny (wkładanie paluchów do środka i wygrzebywanie zawartości nie jest moim ulubionym zajęciem)
    Carmex jest najlepszy na świecie jak wyskoczy zimno na ustach. Goi się 2x szybciej a kilka razy mi się zdarzyło, że zapobiegł (!) wyskoczeniu zimna, jak wystarczająco szybko się zorientowałam, że zaczyna się coś dziać. True story.

    OdpowiedzUsuń
  20. Z Carmexów mam tylko ten w słoiczku, który uwielbiam ^^.
    Neutrogena i Bell - to moje pomadkowe wydania, które u mnie królują obecnie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. nie mialam nigdy tego a chetnie bym sprobowala

    OdpowiedzUsuń
  22. ja słyszałam, ale nigdy nie używałam, muszę najpierw zużyć moje błyszczyki i dopiero kupować coś nowego;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Carmex to jedyna pomadka ochronna, do której zdołałam przekonać mojego R (dużo pracuje na mrozie). Jest zadowolony, ja też :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Mi niestety Carmex zniszczył usta :( Musiałam się później ratować kosemtykami Lip priority od Christian Breton...

    OdpowiedzUsuń
  25. Aż wstyd się przyznać, ale nigdy go nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  26. InYourMagazines10 stycznia 2013 17:36

    Carmex jest świetny! Czekamy na wyniki rozdania :-)))))

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam mnóstwo pomadek pielęgnacyjnych ale Carmexa jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. heeej, kiedy beda wyniki?:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie miałam z nim jeszcze do czynienia, zima moja ulubiona pomadka ochronna to rumiankowa Alterra z Rossmana

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie miałam go, ale słyszałam, że jest bardzo dobry ;) Super blog, dodaję się do obserwatorów ;) Jeśli masz ochotę to wpadnij do mnie, będzie mi miło jeśli zostawisz jakiś komentarz <3 http://www.blog-natkii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. Carmex świetnie się sprawdza zimą :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Po wiśniowym nie wiem czy kiedyś się skuszę na jakąś inną opcję. Czas pokaże. :P

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo lubię carmex ale tylko w sztyfcie
    średnio mi się podobają w użytkowaniu pudełeczka

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...