Jakiś czas temu, jak wiecie, BingoSPA nawiązało współpracę z dziewiędziesięcioma bloggerkami. Tak się złożyło, że ja również podjęłam się napisania recenzji kosmetyków, które dostanę od firmy. Post o jedwabnym serum do włosów mogliście przeczytac pod koniec lipca, a dziś chciałabym napisac nieco o mleczku do kąpieli. Recenzja ostatniego kosmetyku, który polubiłam najbardzej - czekoladowego kremu do mycia ukaże się jeszcze w pierwszej połowie września.
Firma: BingoSPA
Zastosowanie: do kąpieli
Cena: 14zł/500ml
Mleczko, tak jak większośc produktów BingoSPA, zamknięte jest w przezroczystej butelce, ze srebrną nakrętką i etykietą. Niestety, mimo tego, że wizualnie bardzo mi się podoba, to w praktyce jest nieco gorzej. Nakrętka jest bardzo mięka i łatwo się "odgniata", natomiast etykieta zmywa się już po dwóch kąpielach. Już mała ilośc dodana do wanny wytwarza baardzo dużo piany.
Zapach to dla mnie duża wada, ponieważ jest typowo mydlany. Sądziłam, że będzie nieco przyjemniejszy, a podczas kąpieli intensywnie czuc zapach mydła, za którym nie przepadam. Konsystencja tego płynu do kąpieli jest dośc rzadka, taka jak byc powinna.
Wydajnośc jest średnia, wg zaleceń producenta, dodając do każdej kąpieli 100ml - starczy nam na pięc razy.
Niestety, jak dla mnie nie ma żadnych innych właściwości niż najzwyklejszy płyn do kąpieli, a producent obiecał dużo: Dzięki zawartości kolagenu, ekstraktu z aloesu i arniki mleczko BingoSpa działa ściągająco, rozgrzewająco i przeciwzapalnie, poprawia ukrwienie skóry czyniąc ją sprężystą i elastyczną. - niestety, z moją skórą nic takiego się nie stało, a szkoda. U mnie to mleczko nie zdało egzaminu. Kupując coś do kąpieli, wymagam żeby albo wpływało pozytywnie na moje ciało, albo miało piękny zapach. W tym wypadku żaden warunek nie jest spełniony. Zastanawiam się czy produkty BingoSPA tylko na mnie się nie sprawdzają, bo czytałam inne recenzje tego płynu i dziewczyny są bardzo zadowolone. Tak więc jeśli jesteście ciekawe czy to mleczko skradnie Wasze serca - spróbujcie, 14zł za pół litrową butelkę to niewygórowana cena.
Aha, jednak nauczyłam się już, że do kolagenowej kąpieli koniecznie muszę spinać włosy. W przeciwnym wypadku są suche i tępe... :(
Aha, jednak nauczyłam się już, że do kolagenowej kąpieli koniecznie muszę spinać włosy. W przeciwnym wypadku są suche i tępe... :(
Oj. muszę coś nabyć do kąpieli:)
OdpowiedzUsuńGratuluję współpracy , fajna recenzja :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nową notkę ;>
nie miałam jeszcze niczego z tej firmy
OdpowiedzUsuń