wtorek, 25 grudnia 2012

KOBO Black Perfection, czyli tuszowa porażka

Przyznaje szczerze, że byłam bardzo ciekawa tuszu od KOBO i ogromnie się ucieszyłam, gdy w mojej Mikołajkowej Paczce znalazłam zestaw z Black Perfection i płynem micelarnym, dziś o tym pierwszym. Mam nadzieję, że Was nie zanudzę moimi rozważaniami na temat tej maskary - postaram się krótko i na temat, obiecuję :) 
Czarne, matowe opakowanie z czerwonym elementem. Przyznaję, że byłam zachwycona i jak zazwyczaj nie zwracam uwagi na opakowanie tuszu, to na to zwróciłam i baaardzo mi się spodobało. Wyjęłam szczoteczkę i okazało się, że ma bardzo standardowy kształt... Lubię takie, mam dobre wspomnienia - może taka szczotka nie dotrze do najmniejszych rzęs, ale na pewno ładnie je wydłuży i nie poskleja.
I choć zapowiadało się świetnie, bardzo szybko zauważyłam, że coś jest nie tak. Tusz bardzo lekko wychodzi z buteleczki i... cały zalany/obklejony tuszem. Efekt widać na poniższym zdjęciu. Do tego, jeśli chciałam się nim umalować, bardzo podobne, duże grudki zostawiał na rzęsach. Wydaje mi się, że jest to wina złego opakowania - najprawdopodobniej producent zrobił za duży otwór, który odpowiednio nie przeczesuje szczoteczki, przez co zostaje na niej gruba warstwa tuszu. Nie mogłam z tym nic zrobić. 
Pobawiłam się raz przy szczoteczce, wyczyściłam ją z nadmiaru tuszu i z ciekawości zobaczyłam jak się spisze. Tak jak zapowiada producent, rzęsy są czarne, kolor jest głęboki. Niestety, nie rozdziela rzęs, a delikatnie je skleja /być może to wina tego, że na szczoteczce prawdopodobnie było więcej tuszu, niż powinno/. Do tego tusz szybko się osypuje i nie nadaje się do pomalowania dolnych rzęs.
Niestety, choć liczyłam, że będzie to coś fajnego - poza opakowaniem, jestem niezadowolona, a tusz mogę wrzucić do worka "buble". Możliwe, że jeśli ktoś pomyślałby o porządnym opakowaniu z odpowiedniej szerokości otworem - tusz byłby lepszy. Jednak nie jestem w stanie tego stwierdzić, nie będę się też za każdym razem bawiła w czyszczenie szczoteczki, dlatego tusz idzie w odstawkę. Może umyję szczotkę i nada się przynajmniej do rozczesywania rzęs :)

Cena: ok. 20zł w zestawie z płynem micelarnym

26 komentarzy:

  1. Ja planuję zakup podkładu z KOBO - słyszałam,że są rewelacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o KOBO, to bardzo chwalę sobie ich pigmenty :)

      Usuń
  2. Szkoda, że tusz się nie sprawdził :( Bez sensu jest się męczyć nakładając go jedną szczoteczką a drugą np zdejmować jego nadmiar z rzęs skoro i tak się osypuje :(

    OdpowiedzUsuń
  3. A chciałam go kupić ;p w ostatniej chwili wyjęłam z koszyka ;) i dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  4. tragicznie wygląda ta oblepiona szczoteczka :>

    OdpowiedzUsuń
  5. żadnego tuszu z KOBO nie miałam i raczej już mieć nie będę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak inne tusze, ale chyba boję się już zaryzykować i ten będzie ostatnim

      Usuń
  6. Ja mam teraz tusz z CATRICE dokładnie tak samo ;-/

    OdpowiedzUsuń
  7. ja chwalę sobie Maybelline Illegal Length :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam, jednak lubię tusze Maybelline i wszystkie, które miałam spisywały się znakomicie, obecnie używam Colossal volum express

      Usuń
  8. zawsze jakoś miałam przeczucie że te tusze z KOBO nie będą fajne i widzę że miałam rację :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja mam swojego ulubieńca o którym wkrótce napisze na blogu, tego akurat nie miałam;0

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam go, ale miałam inny tusz, który był bez tego węższego wejścia i też jest tragiczny. Szczoteczka jest cała w tuszu :|

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli tak jak u mnie... w takim razie wychodzi na to, że nie tylko Black Perfection ma coś nie tak z opakowaniem... szkoda

      Usuń
  11. ja jakos mam pare cieni i podklad w "sloiczku" ale jak podchodze do szafy Kobo nic nie przemawia do mnie.....wole juz Catrice...fajna recenzja;)

    OdpowiedzUsuń
  12. No chyba będzie najlepiej go wyrzucić ;/

    OdpowiedzUsuń
  13. Faktycznie nie wygląda zbyt ciekawie. Już wiem, żeby go unikać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze, że nie zaryzykowałam z zakupem ich tuszu :) Inne produkty Kobo sobie chwalę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. uuu... ja mam ich tusz 'deep black volume...' i jestem nim zachwycona
    ale nawet o tym moim czytałam mnóstwo negatywnych opinii

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie miałam go, jestem wierna mojemu wodoodpornemu z Max Factor :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...