Odżywczy krem nawilżający Fresh & Soft od Eveline

Krem do twarzy nigdy nie był dla mnie rzeczą niezbędną. Byc może dlatego, że nie trafiłam na taki, którego efekty by mnie zachwyciły i sprawiły, że chętnie bym do niego wracała. Za każdym razem kupuję innym krem, za każdym razem mam nadzieję, że będzie to właśnie ten, który moja cera pokocha. Tak się złożyło, że chyba własnie trafiłam na taki, do którego mam ochotę wracac.

Mowa o kremie od Eveline, który jest jednym z produktów, które otrzymałam do testowania. Nie spodziewałam się, że akurat ten produkt polubię tak bardzo. Delikatny design bardzo mi się podoba i zdecydowanie jest mocną stroną Eveline. Jeśli chodzi o kształt, również jest ok, choc nie rozumiem, dlaczego mała ilośc kremu zamknięta jest w tak dużym opakowaniu. Chodzi mi dokładnie o to, że opakowanie jest zrobione w ten sposób, że między słoiczkiem z kremem, a słoiczkiem zewnętrznym jest pusta przetrzeń. Nie wiem po co to, ja osobiście wolę małe kosmetyki, które zawsze mogę ze sobą wszędzie zabrac.

Konsystencja kremu bardzo mnie zaskoczyła. Nie jest tak rzadki i wodnisty jak moje poprzednie kosmetyki do twarzy. Jest gęsty, ma bardzo zwartą konsystencję. Jednak dobrze się wchłania i nie zostawia tłustego filmu na skórze, a do tego - po nałożeniu na twarz - jest naprawdę lekki. Podoba mi się!

Krem pozostawia cerę dobrze nawilżoną i zdecydowanie bardziej gładką. Rozświetla i koi, delikatnie również uelastycznia. Zdecydowanie moja cera lubi to, co z nią robi. Nakładam krem rano, jako bazę oraz wieczorem, po demakijażu. Przyznam szczerze, że to pierwszy krem, z którym nie chcę się rozstac. 11zł/50ml to chyba nie jest wygórowana cena, także na pewno skuszę się jeszcze nie raz na ten kosmetyk :)