Carmex - jak wiadomo - robi karierę na całym świecie, także w Polsce. Ja posiadam go w czterech wersjach: truskawka w tubce, zwykły w słoiczku, zwykły w sztyfcie oraz Moisture Pink Plus. Pisałam w wakacje o wersji pierwszej, czyli owocowej. I choć latem sprawdziła się idealnie, zimą zupełnie nie zdała egzaminu. I właśnie kiedy przymierzałam się do kupienia balsamu, który ochroniłby moje usta w czasie mrozów - w paczce od Urodowej Mikołajki dostałam Carmex w sztyfcie. Postanowiłam sprawdzić czy stawi czoła minusowym temperaturom i zaczęłam testowanie.
Carmex w sztyfcie jest nieco wygodniejszy niż w tubce, ponieważ wystarczy go wykręcić i posmarować usta, nie wylewa się za dużo, nie cieknie, nie klei się. Aplikator jest wygodny - kręcimy od dołu, aby wysunęło się więcej pomadki.
Carmex w sztyfcie jest nieco wygodniejszy niż w tubce, ponieważ wystarczy go wykręcić i posmarować usta, nie wylewa się za dużo, nie cieknie, nie klei się. Aplikator jest wygodny - kręcimy od dołu, aby wysunęło się więcej pomadki.
To co dla mnie najważniejsze - Carmex nie klei się na ustach. Chwilę po posmarowaniu czuję delikatne szczypanie... które bardzo lubię ;) Odpowiednie zmiękcza i nawilża usta. Jeśli są suche lub podrażnione, bardzo dobrze koi i łagodzi. Jeśli posmaruję nim usta przed wyjściem na mróz - nie ma mowy by niska temperatura je zaatakowała. Jest trwały i długo czuję, że chroni moje usta. Nadaje delikatny połysk.
Poza tym, że Carmex świetnie pielęgnuje i łagodzi usta - dostępny jest w każdej większej drogerii /typu Rossman, Natura/ i w bardzo przystępnych cenach. 4,25g, czyli pojemność sztyftu to koszt ok. 9zł.
Czy znacie Carmex pytać nie będę, bo jestem pewna, że każdy miał choć raz do czynienia z tym balsamem lub przynajmniej coś o nim słyszał :) Zapytam jednak, który jest Wasz ulubiony i którego używacie zimą? Jestem bardzo ciekawa czy tak jak ja macie oddzielnych ulubieńców na lato i zimę :)
nigdy nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńtylko opakowanie kojarzę z rossmanna :D
oj, ja ki carmex się nie lubimy w żadnej wersji, ale wiem, że niektórym dobrze służy :)
OdpowiedzUsuńwiśniowy Carmex skutecznie mnie zniechęcił do jakichkolwiek Carmexów :P
OdpowiedzUsuńJa wiśnie lubię TYLKO w czystej postaci, więc nawet nie mam zamiaru go próbować :)
UsuńJa używałam w tubce truskawkowego nie polubiliśmy się ;/ ale kiedyś zamierzam wypróbować w puszce,może się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńO widzisz, a ja go polubiłam ;) w puszce mam i jest chyba najlepszy pod względem pielęgnacyjnym, ale jednak zapach... jest typowo "leczniczy"
Usuńwstyd się przyznać ale nie używałam jeszcze pomadki Carmex... chyba się skusze bo moje usta są strasznie suche i pomadki które mam nie nawilżają ich:)
OdpowiedzUsuńJeśli są mocno wysuszone to polecam Carmex w słoiczku, pod względem pielęgnacji jest najlepszy ;)
UsuńOpakowanie kojarzę z prawie każdej drogerii, ale sama nie używałam ;) Wolę pomadki Nivea :)
OdpowiedzUsuńWiele czytałam o "carmex" i to same pozytywne opinie, choć mnie osobiście odstrasza ten efekt "mrowienia", niestety bardzo tego nie lubie
OdpowiedzUsuńNo jesli nie lubisz takiego uczucia mrowienia, to raczej Carmexów nie polubisz, bo tutaj dość mocno to czuć
Usuńja nie lubię carmexa :)
OdpowiedzUsuńmam ale nie jest to moja ulubiona pomadka... nie lubię tego szczypania ;p
OdpowiedzUsuńUwielbiam mrowienie od Carmexa :) Bardzo go lubię :):)
OdpowiedzUsuńTubki nie lubię, słoiczki kocham, a sztyftu jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńmam ten i wersję Pink Plus - o ile z tą pierwszą się w zimie raczej nie rozstaję o tyle ta druga wypada bardzo słabo - nawilżenie znika po niespełna pół godzinie...
OdpowiedzUsuńJa także mam Pink Plus i w ogóle nie polubiłam tej pomadki... ani kolor, ani pielęgnacja mi się nie spodobały
Usuńuwielbiam carmexy :) A kiedy wyniki rozdania ?
OdpowiedzUsuńJutro ok. 17 :)
UsuńNo popatrz a ja nie testowalam jeszcze:D jestem tak wierna Tisane ze jakos nigdy nie ciagnelo mnie probowac czegos innego;)
OdpowiedzUsuńlubie i to nawet bardzo ale ostatnio masełko z nivea stosuje nieustannie ;)
OdpowiedzUsuńCarmexów używam już drugą zimę i jestem w miarę zadowolona, ale raczej do niego nie wrócę. Zamierzam przerzucić się na Tiasne jak już wykończę słoiczek i sztyft:)
OdpowiedzUsuńJa również mam zamiar wypróbować Tisane, bardzo mnie ciekawi :)
UsuńA ja myślałam ze to klej w sztyfcie :D Poważnie ;D
OdpowiedzUsuńraz się skusiłam,zużyłam i na tym koniec..nie przekonał mnie na tyle,żeby kupić ponownie..
OdpowiedzUsuńja własnie ziaje i jego;)
OdpowiedzUsuńmam próbkę carmexu i teraz czaję się na pełnowymiarowe opakowanko :)
OdpowiedzUsuńCarmex u mnie w torebce i samochodzie i łazience i przy łózku przez cały rok. Niezmiennie w tubce :) Miałam kiedyś w słoiczku, ale nie był tak wygodny (wkładanie paluchów do środka i wygrzebywanie zawartości nie jest moim ulubionym zajęciem)
OdpowiedzUsuńCarmex jest najlepszy na świecie jak wyskoczy zimno na ustach. Goi się 2x szybciej a kilka razy mi się zdarzyło, że zapobiegł (!) wyskoczeniu zimna, jak wystarczająco szybko się zorientowałam, że zaczyna się coś dziać. True story.
Z Carmexów mam tylko ten w słoiczku, który uwielbiam ^^.
OdpowiedzUsuńNeutrogena i Bell - to moje pomadkowe wydania, które u mnie królują obecnie :)
carmex srednio lubie
OdpowiedzUsuńnie mialam nigdy tego a chetnie bym sprobowala
OdpowiedzUsuńja słyszałam, ale nigdy nie używałam, muszę najpierw zużyć moje błyszczyki i dopiero kupować coś nowego;)
OdpowiedzUsuńCarmex to jedyna pomadka ochronna, do której zdołałam przekonać mojego R (dużo pracuje na mrozie). Jest zadowolony, ja też :D
OdpowiedzUsuńMi niestety Carmex zniszczył usta :( Musiałam się później ratować kosemtykami Lip priority od Christian Breton...
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać, ale nigdy go nie miałam
OdpowiedzUsuńCarmex jest świetny! Czekamy na wyniki rozdania :-)))))
OdpowiedzUsuńMam mnóstwo pomadek pielęgnacyjnych ale Carmexa jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńheeej, kiedy beda wyniki?:)
OdpowiedzUsuńNie miałam z nim jeszcze do czynienia, zima moja ulubiona pomadka ochronna to rumiankowa Alterra z Rossmana
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale słyszałam, że jest bardzo dobry ;) Super blog, dodaję się do obserwatorów ;) Jeśli masz ochotę to wpadnij do mnie, będzie mi miło jeśli zostawisz jakiś komentarz <3 http://www.blog-natkii.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCarmex świetnie się sprawdza zimą :)
OdpowiedzUsuńPo wiśniowym nie wiem czy kiedyś się skuszę na jakąś inną opcję. Czas pokaże. :P
OdpowiedzUsuńBardzo lubię carmex ale tylko w sztyfcie
OdpowiedzUsuńśrednio mi się podobają w użytkowaniu pudełeczka